W zeszłym tygodniu Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zatwierdziła kalendarz Rajdowych Mistrzostw Świata na przyszły sezon. Największą zmianą było zagwarantowanie organizacji jednej z rund Turcji. Promotorzy cyklu tłumaczyli tę decyzję chęcią umożliwienia producentom możliwości reklamowania swoich produktów w tym dość dużym kraju. – To duży i ważny rynek dla wszystkich marek. W zeszłym roku sprzedano tu milion egzemplarzy samochodów. A przecież w rajdach rywalizują auta wzorowane właśnie na fabrycznych modelach – skomentował Oliver Ciesla, promotor cyklu WRC.
Warto zaznaczyć, że runda zlokalizowana na południu Europy odbędzie się kosztem organizowanego nieprzerwanie od czterech lat Rajdu Polski. Oficjalnym powodem usunięcia naszego kraju z kalendarza była niesubordynacja kibiców, jednak za kuluarami mówi się również o kwestiach finansowych. Rajd Turcji powróci do WRC po ośmiu latach przerwy.
Opinia społeczna z dużą dozą niepewności zareagowała na decyzję Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Niestabilna sytuacja polityczna i społeczna panująca obecnie w Turcji może w oczywisty sposób przyczynić się bowiem do ograniczenia liczby kibiców na trasie. Ogromnym problemem jest temat represji związanych z aresztowaniem blisko 100 tysięcy osób po zeszłorocznych zamachach. Wśród grupy zatrzymanych znalazło się wielu dziennikarzy i ludzi związanych ze światem mediów.
Czy w takich okolicznościach można czuć się bezpiecznie i skupić wyłącznie na widowisku sportowym?
Tagi: Rajd Turcji, WRC