– Nie mogę się doczekać. Po ostatnich, czerwcowych zawodach w Norwegii odczuwam spory niedosyt, bowiem dotknęły mnie tam różne problemy. Techniczne związane z napędem, ale też ewidentnie nie czułem tego toru. Teraz wracam do ścigania po prawie trzech miesiącach przerwy i naturalnie chcę się odkuć. W tym tygodniu sporo trenowałem na Litwie razem ze znanym z tras WRC Teemu Suninenem. Taka współpraca, wymiana doświadczeń oraz weryfikacja formy z topowym kierowcą zawsze pomaga. Mogę więc stwierdzić, że trzymam tempo i dzięki Teemu zwróciłem uwagę na pewne elementy do poprawy w samej jeździe – tłumaczy Martin Kaczmarski.
Kaczmarski tym razem wystartuje w zawodach cyklu Mistrzostw Europy FIA Rallycross. W tym sezonie startował głównie w Mistrzostwach Świata. Będzie to więc dobra okazja do skonfrontowania wiedzy i doświadczeń wyniesionych z rywalizacji ze ścisłą światową czołówką.
– Do Rygi jadę z nastawieniem bojowym. Raz, chcę się zrehabilitować za Norwegię przed kibicami, ale przede wszystkim samym sobą. Dwa, po treningach czuję formę, a do tego bardzo lubię ten tor. W zeszłym roku dotarłem tam do półfinału, fajnie więc byłoby w zanotować podobny albo lepszy rezultat. Sezon zbliża się do końca. Po tej rundzie zostaną nam już tylko zawody World RX na Estering w Niemczech, więc zależy mi na zakończeniu go pozytywnym akcentem, odpowiednio nastrajającym przed sezonem 2018 – dodaje Martin.
Tagi: Martin Kaczmarski, FIA World RX, Euro RX