Zawodnik z Krakowa nie miał jednak podczas tego weekendu łatwego życia – w półfinale doszło do kolizji z jednym z rywali, w skutek której gokart Kuby nie był zdatny do dalszej jazdy, a w finale otrzymał kolejną 5-sekundową karę i startował z odległej 22. pozycji.
Kuba treningi w Brucku rozpoczął już w czwartek. To właśnie na tym austriackim obiekcie została rozegrana finałowa runda serii ROTAX MAX Central Eastern Europe Trophy. Pogoda od samego początku weekendu była dobra, z zawodnik reprezentujący barwy KSB Racing nie tracił czasu i od rana zaczął szukać optymalnych ustawień gokarta wspólnie ze swoimi mechanikami.
Niedzielna rywalizacja rozpoczęła się od czasówki, w której Kuba z czasem 43,227s zapewnił sobie 4 pole startowe do półfinału w klasie Senior Max. Jego strata do lidera wyniosła zaledwie 0,051 sekundy.
W półfinale doszło do wspomnianej wcześniej kolizji z jednym z rywali. Na 9. okrążeniu Petr Bezel, zajmujący trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, uderzył Kubę z ogromną siłą, w skutek której w gokarcie Polaka przesunęła się zębatka i spadł łańcuch. Rywal otrzymał karę, jednak Kuba nie ukończył wyścigu.
Taki obrót spraw miał również wpływ na bieg finałowy, w którym Kuba musiał odrabiać kolejne straty. Po wyprzedzeniu aż 20 rywali krakowianin dojechał do mety na 13. pozycji i z niecierpliwością czekał na Super-Finał.
Przed jego startem, podobnie jak w Kecskemet, Kuba otrzymał kolejną karę 5 sekund i został przesunięty na 22 pozycję. Młody zawodnik nie poddał się i dzięki pięknej walce minął linię mety wyprzedzając aż 17 rywali, na 5. miejscu. Taki wynik zapewnił mu bilet na Grand Finals w portugalskim Portimao.
Tagi: karting, Greguła, Rotax, Grand Final, Portimao