Były kierowca Formuły 1, Paul di Resta, prowadził w dzisiejszym wyścigu na zaledwie jedno okrążenie przed wywieszeniem flagi w biało-czarną szachownicę, kiedy dojeżdżając do finałowego zakrętu zwolnił i przepuścił swojego zespołowego kolegę, Lucasa Auera, dając mu w prezencie zwycięstwo.
Auer jest jedynym kierowcą Mercedesa, który w klasyfikacji generalnej znajduje się w czołowej ósemce, co jest usprawiedliwieniem dzisiejszych rozstrzygnięć na Nurburgringu. Austriak po dzisiejszym zwycięstwie znalazł się na drugim miejscu, wyrównując liczbę punktów z kierowcą Audi Rene Rastem i tracąc zaledwie cztery oczka do doświadczonego Mattiasa Ekstroma.
Dzisiejsza rywalizacja rozpoczęła się na mokrym torze – tuż przed wyścigiem w regionie gór Eiffel spadł mocny deszcz. Najlepiej w tych warunkach wystartował Augusto Farfus reprezentujący barwy BMW, wskakując na fotel wicelidera dzisiejszego wyścigu. Jeszcze przed pierwszym zakrętem Farfus wcisnął się po wewnętrznej Auera i objął prowadzenie.
Zawodnik BMW wypracował sobie przewagę w postaci 7 sekund przed zjazdem do alei serwisowej. Kilku kierowców – włączając w to walczących o tytuł Marco Wittmanna i Mike’a Rockenfellera – wybrali na tym etapie rywalizacji opony typu slick na szybko przesychającym torze.
W chwili, w której dotychczasowy lider Augusto Farfus zjechał do boksu, nad tor wróciły deszczowe chmury, a Brazylijczyk nie był w stanie utrzymać dobrego tempa na slickach. Ekstrom znalazł się w bardzo podobnym położeniu – Szwed odwiedził swoich mechaników w tym samym momencie, co Farfus, zajmując dotychczas szóste miejsce.
Na czele znalazł się Auer, prowadząc przed di Restą i Robertem Wickensem – Szkot został na torze kilka okrążeni dłużej i po serii pit stopów znalazł się przed swoimi zespołowymi kolegami – ostatecznie jednak na ostatnim okrążeniu wręczył zwycięstwo swojemu wciąż walczącemu o tytuł zespołowemu koledze.
Tagi: DTM, Mercedes, BMW, Audi