Maciej Lubiak: – Muszę przyznać, że nie wyobrażałem sobie mojego powrotu do rajdów. W każdą środę odwiedza mnie Maciej Wisławski, zawsze rozmawialiśmy o powrocie, jednak bardziej było to dla śmiechu i umilenia rozmowy. W pewnym momencie powiedziałem mu z powagą: – Wracamy i nie wyobrażam sobie, żebyś ze mną nie pojechał, bez ciebie to nie ma sensu. Maciek bardzo się wtedy ucieszył. To była prawda – jeśli miałem wracać, to tylko w takim zestawie; takim samochodem, z takim pilotem, z ludźmi, którzy kiedyś towarzyszyli mi w mojej rajdowej przygodzie. Nawet mój logistyk Karina czy rzecznik prasowy Magda są teraz takie same. Odświeżamy stare rzeczy – startujemy dalej i bardzo się cieszymy z faktu, że możemy brać udział w tych swoistych przedstawieniach.
Przez 18 lat grałem w tenisa ziemnego, później, kiedy skończyłem z rajdami, aby zaspokoić swój smutek, grałem dużo w squasha. Tam zdarzały mi się nawet tytuły, jak np. wicemistrza Polski w Squash Masters czy mistrza Polski w drużynie.
Wydaje mi się, że wszyscy zawodnicy jeżdżący obecnie w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski to ludzie, którzy nie mogą się wyleczyć z rajdów. Są to osoby, które jeżdżą w rajdach z pasji, nie dla czerpania z tego korzyści majątkowych. Nie ma już w Polsce wielkich zespołów z wielkimi budżetami. Ostatnio rozmawiałem z Filipem Nivette, liderem mistrzostw Polski, on powtarzał to samo: – Lubiak – nie da się z tego przecież wyleczyć. Jestem uzależniony od adrenaliny, od rywalizacji, od całej panującej wokół atmosfery.
O tym i o wielu innych kwestiach przeczytacie w najnowszym wydaniu Magazynu Rajdowego WRC, który już jutro rano znajdziecie w kioskach w całej Polsce. Już teraz możecie zamówić go za pośrednictwem -> Allegro !
Tagi: RSMP Maciej Lubiak