Gabriel Juszczyk, kierowca samochodu 00 na Rajdzie Polski: – Według mojej obserwacji od środka, organizacja rundy rajdowych mistrzostw świata to bardzo ciężka praca setek ludzi, od zawsze sport ten posiadał bardzo żywiołowych kibiców, zawładnięcie nad wszystkimi próbami wtargnięcia w strefy niebezpieczne jest wręcz niemożliwe. Indywidualne przypadki niesubordynacji są nie do uniknięcia i jak pokazują rundy w innych częściach świata – będą nieodłączną częścią wielu imprez. Mamy najlepszych kibiców na świecie i jedną z najbardziej ekscytujących rund mistrzostw świata w tak pięknych okolicznościach przyrody… choćby z tych powodów komuś może zależeć, by nam to odebrać. Zadania, jakie mieliśmy do wykonania na Rajdzie Polski były bardzo konkretne, jedziemy dość szybkim tempem z uwagą na punkty na trasie podawane nam na radiu, co do których ekipa od bezpieczeństwa miała jakiekolwiek wątpliwości, plus zdarzenia naruszeń bezpieczeństwa, które w czasie rzeczywistym napotykaliśmy na trasie i nierzadko wymagały one całkowitego zatrzymania rajdówki. Były też takie odcinki jak np. Gołdap z którymi nie było najmniejszych problemów pod kątem bezpieczeństwa.
Wydaje się, że w tej krótkiej wypowiedzi zawarte jest całe sedno problemów Rajdu Polski. Przy tak dużej liczbie kibiców niemożliwym jest zapanowanie nad wszystkimi. W każdej grupie znajdzie się kilku takich, którzy zepsują zabawę całej reszcie. Ten przykład znamy doskonale z piłkarskich stadionów – wystarczy, że pewna grupa nie potrafi się zachować, a w następstwie cierpią wszyscy. Rajd Polski był nieprzerwaną częścią mistrzostw świata od 2014 roku. Wielokrotnie mówiło się o problemach z kibicami i za każdym razem impreza była na wylocie z kalendarza. Wnioskując po wypowiedzi promotora WRC Olivera Ciesli, to już definitywny koniec polskiego klasyka w WRC.
fot. Marcin Kaliszka
Tagi: WRC Rajd Polski