Seria World RX przenosi się do Kanady. Areną zmagań podczas kolejnej rundy mistrzostw świata będzie uliczny tor w Trois-Rivieres. Miejscowość ta zlokalizowana jest pomiędzy Quebeckiem i Montrealem, nad Rzeką Św. Wawrzyńca. Co ciekawe, miasto w przeszłości rozwijało się głównie dzięki produkcji papieru gazetowego, produkowano go tam w ilości 2500 ton dziennie.
Sam tor jest bardzo wymagający. Jego długość to równo 1,351 km, w większości składa się z asfaltu (59%). Jest to tor uliczny, bardzo wąski. W większości partii na zawodników z dwóch stron czekają betonowe ściany. Trzeba być tu cały czas bardzo skoncentrowanym i nie popełniać błędów, szczególnie w ciasnych zakrętach. W Kanadzie mogą się one zakończyć fatalnie.
Prosta startowa jest tutaj bardzo długa. W pierwszym zakręcie kierujemy się o 90 stopni w prawo. Tam kolejny prosty fragment, po którym następuje błyskawiczna partia zakrętów lewy-prawy, przypominająca nieco dłuższą szykanę. Zaraz po niej zjeżdżamy w prawo na szuter. Tam na końcu prostej mamy do wyboru, przejechać łuk ciasno, bądź pojechać na około, tam, gdzie prowadzi Joker. Po lewym łuku czekają dwa zakręty w prawo i na końcu szybki w lewo. Po tej kombinacji następują dwa prawe zakręty na asfalcie, które wyprowadzają na prostą startu-mety.
Weekend dla zawodników rozpocznie się już w piątek, 4 sierpnia od parady w centrum miasta, którą po chwili urozmaici konferencja prasowa i sesja z autografami. Zmagania na torze ruszą w sobotę i potrwają przez dwa dni.