Kris Meeke: – To trudna i dosyć frustrująca sytuacja, której na pewno się nie spodziewałem. Jestem szczęśliwy, że wracam do ścigania w Finlandii, ale na pewno nie chciałem wracać w takim nastroju. Aby walczyć o czołowe lokaty musisz przystąpić do rywalizacji z absolutną pewnością, że to co robisz jest dobre, musisz czuć pełne zaufanie do siebie i swoich umiejętności. Ja w tym sezonie niestety tego nie czuję.
Na ten moment uważam, że wszystkie okoliczności nie pozwalają mi na powtórzenie ubiegłorocznego wyniku z Rajdu Finlandii. Może się jednak okazać, że w trakcie rywalizacji odpowiednie czucie wróci. Kiedy zostajesz pominięty, poproszony o odpuszczenie jednej imprezy oczywistym jest, że nie dostajesz już wsparcia od części osób. Ok., pracuję w Citroenie, jeśli czują, że nie wykonuję odpowiedniej pracy i chcą zrobić to, co zrobili przed Rajdem Polski – ok, to ich prawo, jestem z tym pogodzony. Teraz kontynuuję moją pracę.
Nie było w tym sezonie nawet jednego rajdu, kiedy nie potrafiłbym kręcić dobrych, porównywalnych do ścisłej czołówki czasów. Wtedy nagle wszyscy wymyślili sobie historię, że coś jest ze mną bardzo źle. Mieliśmy kilka problemów dotyczących różnych aspektów na poszczególnych rajdach, również ja popełniałem błędy, ale czasami zachowanie samochodu było po prostu niezrozumiałe. Różnica nie powstawała z rajdu na rajd, tylko z oesu na oes. Wszyscy widzieliśmy, jak podczas Rajdu Sardynii na jednym z odcinków specjalnych Craig Breen kręcił czasy zbliżone do absolutnej czołówki a na następnym i on i Andreas tracili już ponad minutę.
Nie mam żadnych instrukcji odnośnie tego rajdu. Cóż mogę powiedzieć? Nie przyjechałem tutaj, aby być w pierwszej dziesiątce na koniec imprezy, uścisnąć wszystkim rękę i udać się do domu myśląc, że jestem szczęśliwy.
Z rozmowy przeprowadzonej dla serwisu motorsport.com jasno wynika, że Kris Meeke wraca do ścigania z jasno określonym celem – aby wygrać.
Tagi: WRC Rajd Finlandii Meeke Citroen