Niemiecka marka zdradziła, że chce wystawić swój nowy samochód w przyszłym sezonie do Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC oraz do serii IMSA WeatherTech SportsCar. BMW obiera w tym przypadku podobną strategię do swoich rodaków z Porsche – bazą pod samochód wyścigowy jest auto drogowe, a obie konstrukcje mają czerpać z siebie wzajemne korzyści. Również sposób testów jest podobny – zanim M8 GTE przystąpi do zmagań w FIA WEC pokona 24-godzinny wyścig na słynnym torze Daytona, co oznacza, że będzie musiało poradzić sobie z maksymalnymi prędkościami i obciążeniami w trakcie całej doby ścigania.
Testy przeprowadzone zostały wspólnie z kierowcami fabrycznymi – Martinem Tomczykiem i Maximem Martinem. Ten pierwszy był wyraźnie zadowolony i określił samochód jako dostarczający niesamowitej przyjemności z jazdy: – Po pierwsze, czuję się zaszczycony, że to ja mogłem jako pierwszy testować nowe BMW M8 GTE w warunkach torowych. Miałem niesamowitą zabawę prowadząc ten samochód. Z punktu widzenia nas zawodników to bardzo ważne, że łatwo można wyczuć sposób, w jaki auto się prowadzi. Przejechaliśmy sporo kilometrów, zebraliśmy mnóstwo ważnych informacji.
Klasa GTE już teraz dostarcza niesamowitych emocji w FIA WEC a jej wyścigi są często o wiele ciekawsze, niż te w LMP1, czy LMP2. W tym sezonie za każdym razem wygrywał inny producent. LM GTE Pro jest już poligonem doświadczalnym dla takich marek, jak Ford (GT), Porsche (911 RSR), Ferrari (488), Aston Martin (Vantage), czy Chevrolet (Corvette C7.R).
Tagi: BMW FIA WEC BMW M8 GTE