Większość zawodników powtarzała na mecie jak mantrę: warunki są jeszcze gorsze, niż w piątek, nie da się tutaj jeździć, jest niesamowicie ślisko i mokro. Trasę po raz kolejny otwiera Craig Breen. Irlandczyk niestety znów przez pogodę całkowicie stracił pewność siebie i wykręcił bardzo słaby czas. Przez kilka minut najlepszy wynik widniał przy nazwisku Mikkelsen, jednak później do głosu doszedł Teemu Suninen.
Fin był na prowadzeniu i wydawało się, że nic nie będzie w stanie odebrać mu kolejnego oesowego zwycięstwa. Wtedy na trasie pojawili się Ott Tanak i Thierry Neuville. I takiej walki każdy z nas mógł sobie tylko życzyć. Estończyk i Belg byli zdecydowanie lepsi od całej reszty i wiedzieliśmy, że to nie pojedynek na przetrwanie. W tych niewiarygodnie ciężkich warunkach tych dwóch zawodników dokonało rzeczy niemożliwych. Lepszym ostatecznie okazał się Ott Tanak i wyszedł kolejny raz na prowadzenie w ORLEN 74. Rajdzie Polski!