Ott Tanak, który do Mikołajek przyjeżdża niesiony na fali swojego pierwszego zwycięstwa w WRC podczas poprzedniej rundy w Sardynii, nie buja jednak w obłokach i twardo stąpa po ziemi.
– Zwycięstwo było moim celem już od dawna, teraz, gdy udało się osiągnąć ten cel, skupiamy się na następnym – opowiada Estończyk. – Widząc wszystkich tych ludzi, którzy cieszyli się ze zwycięstwa razem ze mną, to było coś wspaniałego. Mimo wszystko, dla mnie nic się nie zmieniło i dalej będziemy ciężko pracować.
Tanak, zapytany o to, czy czuje że walka o mistrzowski tytuł jest możliwa już w tym roku, odpowiedział: – Oczywiście, że tak. Strata jest wciąż dosyć duża, ale nie przestajemy cisnąć i nasze tempo jest lepsze z rajdu na rajd. Zobaczymy, jak potoczy się kilka następnych rajdów, jednak mamy nadzieję pozostać bardzo blisko czołówki w klasyfikacji generalnej.
Zespołowy partner Sebastiena Ogiera odniósł się również do wewnątrz-zespołowej walki ze swoim dużo bardziej doświadczonym i utytułowanym kolegą.
– Na początku sezonu miałem większą wiedzę na temat nowego samochodu i walka z nim była nieco łatwiejsza – wyjaśnia. – Na tę chwilę prezentujemy jednak bardzo wyrównane tempo. Każdy rajd jest równie ważny, a my wiemy, że pod koniec sezonu będzie liczył się każdy pojedynczy punkt. Na tym musimy się teraz skupić.
M-Sport pod wodzą Malcolma Wilsona już od dawna nie miał tak dobrego sezonu jeśli spojrzeć na klasyfikację generalną zarówno wśród kierowców, jak i producentów, na półmetku sezonu. Ott Tanak przyznaje, że odzwierciedla to sytuacja i nastroje panujące wewnątrz teamu.
– Najważniejsze jest to, że wszyscy są mega zmotywowani. Ludzie pracują ciężej niż kiedykolwiek wcześniej. Prowadzimy, ale nie jest łatwo i nie mamy dużej przewagi. Hyundai i Toyota również mocno cisną i mają w swoich szeregach świetnych kierowców.
Na sam koniec zapytaliśmy Otta Tanaka o znaczenie przeprowadzenia testów przed Rajdem Polski w Estonii, co nie zdarzało się wcześniej: – Po przejechaniu 100 kilometrów testowych drogi w Polsce były bardzo zniszczone, dlatego zdecydowaliśmy się tym razem przenieść do Estonii. Nie miało to jednak żadnego negatywnego wpływu, bowiem drogi tam są o bardzo podobnej charakterystyce.