Lesław Orski, dyrektor Rajdu Gdańsk Baltic Cup: -Przekazuję informację dotyczącą zaistniałej sytuacji na odcinku testowym podczas rajdu. Decyzja ZSS-u dotycząca zwrotu opłaty za odcinek nastąpiła podczas mojej nieobecności na posiedzeniu, gdyż zostałem zobowiązany do dostarczenia wszystkich cząstkowych zgód właścicieli dróg (14), po których przebiegały oesy. W trakcie I-ego dnia rajdu, po otrzymanych wyjaśnieniach właściciela drogi ,na której był zorganizowany OT i otrzymaniu wydruków GPS wszystkich załóg, które przejechały ten odcinek wystąpiłem do Przewodniczącego ZSS o analizę faktów i rozpatrzenie powodów odwołania odcinka. Po rajdzie sprawę omawiano na posiedzeniu ZSS, lecz nie zapadła konkretna decyzja. Ponieważ dla mnie zawsze załoga biorąca udział w rajdzie jest dobrem najważniejszym wystąpiłem do GKSS-u o zmianę decyzji ZSS.
Propozycja organizatora:
1. Załogi, które wpłaciły pełną wymaganą regulaminem kwotę za OT, a nie przejechały odcinka otrzymają pełen zwrot opłaty.
2. Załogi, które przejechały OT, a następnie po mecie OT przekroczyły zasady ruchu drogowego wg wydruków GPS wywołując akcję mieszkańców i pani sołtys miejscowości Otomin otrzymają zwrot w kwocie 500 zł. (w ocenie właściciela drogi Wójta Gminy Kolbudy odcinek przerwano w związku z drastycznym niedostosowaniem się kierowców do bezpiecznej i zgodnej z przepisami jazdy po Otominie, którego jest mieszkańcem i sam to stwierdził).
Należność dla załóg ( punkt 1 ) będzie zwrócona do 22.06.2017. Dla pozostałych załóg po decyzji GKSS. Jeżeli dziennikarze z WRC lub załogi, które przejeżdżały niezgodnie z przepisami, niebezpiecznie dla mieszkańców miejscowości Otomin, wzbudzając tumany kurzu, chciałyby otrzymać zdjęcia dokumentujące wyczyny, proszę o informację.
Dyrektor poruszył również inne kwestie, jak np. zachowanie dyrekcji Lasów Państwowych: -Myślę, że daleko ważniejszą sprawą, którą WRC zająć się powinno to fakt ataku Krajowej Dyrekcji Lasów Państwowych na wolność Polaków w kontekście zamiaru realizacji zakazu wjazdu wszelkich pojazdów na tereny należące do Lasów Państwowych. Na 3 tygodnie przed rajdem przewrócono nam trasę rajdu ( 1 odcinek na który mieliśmy zgodę Nadleśnictwa całkowicie musieliśmy odwołać, a części 2 innych zmienić). Załogi podczas naszego rajdu w czasie zapoznania samochodami cywilnymi zostały bezprawnie zatrzymane przez Straż Leśną podczas dojazdówki po drodze leśnej, należącej do Nadleśnictwa, dopuszczonej do ruchu pojazdów, na start OS-u usytuowanego poza lasem na drodze gminnej. Mamy konstytucyjne prawo do korzystania z zasobów ojczyzny i żadna instytucja nie powinna tego prawa ograniczać.
Według zawodników takie rozpatrzenie sprawy nie jest zbyt sprawiedliwe. Karanie ich po zakończeniu rajdu za możliwe wykroczenie podczas odcinka testowego nie powinno mieć miejsca. Tok rozumowania organizatora dla wielu jest niezrozumiały – to zagranie poniżej pasa, pranie brudów po imprezie, a sposób rozstrzygania jest dziecinny.
Kto w tym sporze ma rację? Jakie jest wasze zdanie?