Dla Francuza kluczowym i właściwie jedynym czynnikiem mogącym skłonić go do pozostania za kierownicą Fiesty RS WRC na kolejny sezon będzie pełne wsparcie fabryki w Dearborn.
Po tym, jak 1 listopada ubiegłego roku Volkswagen ogłosił swoje odejście z Rajdowych Mistrzostw Świata, Ogier musiał „na ostatnią chwilę” szukać nowego pracodawcy. Jak sam przyznaje, już dziś zaczął rozglądać się za potencjalnymi możliwościami zmiany na sezon 2018.
– Już myślę nad kolejnym sezonem i nie jest tajemnicą, że chcę startować w dobrych warunkach – powiedział. – Nie mówię, że teraz są one niewłaściwe, jednak wiem, że w dłuższej perspektywie M-Sport nie będzie mógł walczyć z fabrycznymi zespołami samodzielnie.
Stabilność kluczem?
Ogier stawia sprawę jasno. Chce jeździć w zespole z pełnym wsparciem fabrycznym, jednak podkreśla, że byłby szczęśliwy z pozostania w M-Sporcie.
– Lubię stabilizację i bardzo bym chciał, aby Ford w końcu zgodził się nas wspierać i byśmy razem mogli pracować na ten sukces. Jeśli tak się stanie, najprawdopodobniej pozostanę w swoim obecnym zespole.
– Oczywiście będziemy musieli poczekać i zobaczyć, na jakich warunkach i w jaki sposób wszystko się rozegra, jednak jeśli Ford będzie nas mocno wspierał, musimy poprawić kilka rzeczy.
M-Sport wciąż opcją numer jeden
Gdy sprawy z Volkswagenem potoczyły się w znany wszystkim sposób, Seb Ogier podpisał roczny kontrakt z zespołem M-Sportu. Od tego czasu wydaje się, że współpraca na linii Ogier-Wilson działa bez zarzutu, a Francuz pozostaje na czele klasyfikacji punktowej sezonu 2017.
– Jeśli wszystko się ułoży, pozostanie w M-Sporcie będzie moją opcją numer jeden. Jednakże, już dziś zacząłem pracować nad innymi możliwościami, gdyż nie mogę tego odkładać na październik, czy listopad, jak miało to miejsce rok temu – powiedział Ogier.
Malcolm chce zatrzymać Sebastiena
Szef brytyjskiego zespołu M-Sport, Malcolm Wilson, przyznaje otwarcie, że jego celem będzie przedłużenie współpracy z francuską gwiazdą. – Chcemy utrzymać to, co mamy w tym roku, na kolejny sezon. Nie chcemy zmieniać składu kierowców – zapewnia.
– To jest naszym głównym priorytetem. Rozumiem, skąd przyszedł Sebastien i dlaczego pracujemy na pełnych obrotach, by sprostać wszystkim oczekiwaniom. Utrzymanie u siebie Sebastiena może być możliwe na dwa sposoby. Albo znajdziemy ogromne wsparcie i dlatego pracujemy w pocie czoła nad znalezieniem tytularnego sponsora, albo Ford nawiąże z nami współpracę, a myślę, że na tę chwilę mamy naprawdę dużo do zaoferowania.