Lappi zadebiutował wspólnie z Toyotą w WRC podczas Rajdu Portugalii w zeszłym miesiącu – termin ten był uzależniony od tego, kiedy gotowy będzie trzeci Yaris WRC.
Dokładny kalendarz startów Lappiego nie był jednak znany, a większość obserwatorów spodziewała się, że Fin nie wystartuje przynajmniej w jednej rundzie – Rajdzie Australii.
Makinen przyznał jednak w rozmowie z portalem Autosport, że taki scenariusz nie wchodzi w grę po tym, jak Lappi wygrał sardyński Power Stage w swoim zaledwie drugim starcie za kierownicą auta WRC.
Lappi ustanowił sześć najlepszych czasów we Włoszech i najprawdopodobniej ukończyłby tę rywalizację na podium, gdyby tylko nie stracił drugiego biegu pierwszego dnia rywalizacji. Dwa zwycięstwa oesowe przypadły mu z resztą w trakcie zmagań z tym problemem.
– Jestem zaskoczony tym, jak szybko Esapekka był w stanie jechać – był pod sporym wrażeniem Makinen. – Nauczenie się jazdy autem WRC zazwyczaj trwa około roku, jednak on wskoczył za jego kierownicę i czuje się tam bardzo komfortowo od samego początku.
– Ma ogromny potencjał i myślę, że nie minie dużo czasu, zanim zobaczymy go na podium. Będzie teraz prowadził naszego Yarisa WRC w każdym rajdzie, musi to zrobić – dodał.
Sam Lappi również jest zaskoczony swoim tempem, jednak wyśmiał plotki mówiące o możliwym zwycięstwie w Rajdzie Polski czy swojej domowej Finlandii.
– Nauczyłem się samochodu na rajdy, gdzie mamy mniejsze prędkości. Teraz muszę się nauczyć tych większych. Oczywiście, Finlandia to moje środowisko naturalne, ale zwycięstwo nie wchodzi w grę. Jestem zaskoczony tym, co udało się wykonać we Włoszech – to wszystko jest rezultatem odpowiedniej motywacji i ogromu pracy nad notatkami – przyznał Lappi.