Duet reprezentujący barwy GT3 Poland zamienił w ten weekend Lamborghini Huracana Supetrofeo na Porsche 911 GT3 Cup, a dla Mariusza Miękosia był to pierwszy weekend za kierownicą tego samochodu po 4-letniej przerwie.
– Jestem w bardzo dobrej kondycji, zarówno psychicznie, jak i fizycznie – komentował po sobotnim wyścigu Mariusz Miękoś. – Tempo wyścigowe również jest bez zarzutu, jednak przede mną jeszcze sporo pracy w treningach i kwalifikacjach, gdzie czasy okrążeń powinny być dużo lepsze.
Miękoś i Urbański przystąpili do sobotniego wyścigu WSMP Hour Race z siódmej pozycji startowej, a w efekcie czwartkowego incydentu podczas sesji treningowej, dwójka kierowców wystartowała w sobotniej rywalizacji praktycznie bez żadnych przygotowań. Mimo to, Miękoś i Urbański odrobili odpowiednio po dwie pozycje i zdołali finiszować na podium.
– Weekend zakończył się zdecydowanie powyżej naszych oczekiwań. Oczywiście, marzeniem było dojechanie do mety i zdobycie jak największej liczby punktów, ale nie zakładaliśmy, że uda się nam powalczyć o podium – wyjaśniał Mariusz Miękoś.
– 7 miejsce startowe po pechowych treningach i kwalifikacjach i tak było dobrym rezultatem. Bartkowi Opiole i całemu zespołowi GT3 Poland udało się naprawić i przygotować samochód, jednak ostatecznie balans hamulców musieliśmy ustawiać jeszcze na okrążeniu wyjazdowym przed wyścigiem.
O samym przebiegu sobotniej rywalizacji Hour Race, do której przystąpiło prawie 30. kierowców, Mariusz Miękoś opowiadał w ten sposób: – To był wyścig marzeń. Odrobiłem dwie pozycje, szybka zmiana kierowców i Mariusz [Urbański, przyp. red.] awansował o kolejne dwie. Z siódmego miejsca wskoczyliśmy na podium. Najważniejsze dla nas jest jednak to, że dowieźliśmy cenne punkty i zwiększyliśmy przewagę nad rywalami w mistrzostwach Polski.