– Podczas tej rundy mieliśmy wspaniałą walkę – cała nasza trójka szybko odjechała od peletonu i już po pierwszej turze przejazdów widać było, że walka o zwycięstwo rozegra się między nami – skomentował Mariusz Górecki. – Przejechaliśmy całe zawody bez problemów technicznych i kar, dzięki czemu zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej.
Zawodnik ATLAS Ward Motorsport przyznał, że kluczowym w drodze po zwycięstwo przejazdem był ten, na którym zaczął padać deszcz. – Przy samochodzie z napędem na tylną oś, mówiąc delikatnie, nie była to idealna sytuacja – śmiał się Górecki. – Spróbowałem jednak utrzymać swoje prowadzenie i udało się. To był kamień milowy w kontekście wygrania całych zawodów, ponieważ utrzymanie tempa w czołówce na śliskiej nawierzchni nie było proste.