Co ciekawe, jest to najkrótszy tor wyścigowy w Zjednoczonym Królestwie. Jego „narodziny” datuje się na 1955 rok, jednak nawierzchnia asfaltowa została położona tam dopiero 10 lat później. W lutym 1967 roku powstała tam dyscyplina sportu zwana rallycross. Pierwsze w historii zawody padły łupem Vica Elforda, który jechał wtedy Porsche 911. Do tej pory Lydden Hill nazywany jest domem rallycrossu.
Kiedy uformowała się organizacja Rallycrossowych Mistrzostw Świata FIA, w kalendarzu nie mogło zabraknąć rundy na Lydden Hill. Pierwszym zwycięzcą został kierowca Forda – Andreas Bakkerud. Podium uzupełnili wtedy Robin Larsson oraz Andrew Jordan. Od początku wygrywali tam tylko Skandynawowie. Po Bakkerudzie imprezę na swoje konto zapisali też Petter Solberg oraz Mattias Ekstrom. Biorąc pod uwagę wszystkie rallycrossowe, międzynarodowe zawody, to reprezentanci Szwecji, Finlandii lub Norwegii byli najlepsi w hrabstwie Kent 19 razy, w tym aż 18 z rzędu w latach 1979-2011.
Tor jest genialny w swej prostocie. Na trasę wynoszącą 1,17 km składa się łącznie 6 zakrętów. Tuż po starcie zawodnicy wjeżdżają na partię szutrową, gdzie czeka ich bardzo długi nawrót w prawo. Jego przejechanie wymaga wielkich umiejętności, gdyż wjazd na sekcję ze zbyt dużą prędkością może skończyć się bardzo szybko w metalowej bardziej. Po szutrowym nawrocie na zawodników czeka podstępny zakręt w lewo, który wyprowadza na długą prostą, unoszącą się lekko pod górę. Na szczycie toru następuje wąski nawrót i równoległy zjazd prostą w dół. Na jej końcu kierowców wita zakręt w prawo na wąską, szutrową sekcję. Szykana lewy-prawy wyprowadza na linię mety. Sekcja Jokera rozpoczyna się zaraz po starcie i zawiera bardzo ciasną szykanę. Okazuje się ona często bardzo pomocna dla zawodników, którzy zepsuli start. Wtedy jedyną rozsądną opcją jest Joker Lap na pierwszym okrążeniu wyścigu. Rekord jednego kółka należy do Pettera Solberga i wynosi 0:40,848 s.