Za nami pierwsza runda ADAC TCR Germany, po której już nikt nie ma wątpliwości, że będzie to jedna z najgorętszych serii wyścigowych sezonu. Jest walka, jest ogień, są emocje, czyli to co kibice motorsportu kochają najbardziej. Nic dziwnego – przy liczbie ponad 40 samochodów na gridzie o akcję naprawdę nietrudno.
W trakcie pierwszego wyścigu żółta flaga powiewała 3 razy, 8 kierowców w ogóle nie ukończyło wyścigu. Incydent miał miejsce już podczas kwalifikacji, kiedy to zderzyły się 4 auta. Dwie czerwone flagi podczas kwalifikacji udaremniły Gosi Rdest, jedynej Polce w stawce, wykręcenie dobrego czasu.
Po pechowej czasówce Gosia musiała walczyć w końcówce stawki. W trakcie pierwszego wyścigu stopniowo odrabiała stracone pozycje, prezentując stabilną i czystą jazdę. Udało jej się wspiąć na 25. miejsce. Niestety, na ostatnim okrążeniu, kilka sekund przed metą, została wypchnięta z toru, uderzona dwa razy przez innego zawodnika. Ten nieczysty manewr kosztował Polkę 6 oczek w dół. Zwycięzcą pierwszego wyścigu okazał się Josh Files, kolega Gosi z teamu Target Competition, mistrz zeszłorocznej edycji TCR Germany. Josh w tym roku postanowił bronić tytułu.
Drugi wyścig Gosia ukończyła na 27. miejscu zyskując 11 oczek w górę w wyniku udanych wyprzedzeń. Publiczność szczelnie zapełniająca trybuny tej słonecznej niedzieli w Oschersleben nie mogła narzekać na brak emocji – i tym razem nie obyło się bez żółtych flag. Jedna z Hond stanęła w płomieniach, na szczęście szybko udało się ugasić pożar.
Druga runda TCR Germany dopiero w czerwcu na austriackim torze Red Bull Ring. Nie możemy się już doczekać dalszych zmagań, bo seria TCR Germany okazuje się wyjątkowo ciekawą serią do oglądania.