17-letni lublinianin nie był jedynym zawodnikiem ze stawki Porsche Supercup, który zdecydował się na gościnny start w pierwszej rundzie Porsche GT3 CCCE na torze Hungaroring. Oprócz Parysa na liście zgłoszeń znaleźli się także Robert Lukas i Igor Waliłko, tegoroczni zespołowi koledzy 17-latka, a także doświadczeni i szybcy Mattia Drudi, Matt Campbell, Josh Webster, Daniele di Amato, czy Christofer Bauer.
Rozpoczęcie zajęć na Hungaroringu zostało jednak nieco opóźnione z powodu nieoczekiwanych opadów śniegu, które przeszły nad Węgrami w czwartek rano. Szczęśliwie, kolejnego dnia nad torem zrobiło się zielono, a zawodnicy mogli rozpocząć jazdy treningowe. Te zostały podzielone na osiem kilkudziesięciominutowych sesji, podczas których na tor oprócz zawodników Porsche GT3 CCCE, wyjeżdżali także kierowcy rywalizujący w mistrzostwach Europy Strefy Centralnej FIA CEZ.
To oznaczało, że na torze znalazły się zarówno wolniejsze, jak i szybsze samochody, co nie ułatwiało wykonywania założonego wcześniej programu treningowego. Szczęśliwie dla Piotrka Parysa Juniora, cenny w takich chwilach okazał się trening odbyty podczas 12-godzinnego wyścigu na torze Red Bull Ring, dzięki któremu 17-latek mógł odpowiednio przygotować się do sobotnich kwalifikacji i dwóch głównych wyścigów.
W sobotę rano, tuż przed rozpoczęciem czasówki, nad torem pojawiły się ciemne, gęste chmury, zwiastujące opady deszczu. Te jednak nie nadeszły, a zawodnicy mogli wyjechać na tor korzystając z opon typu slick. W tych warunkach najlepszy okazał się Mattia Drudi, jednak Piotr Parys Junior ustąpił doświadczonemu Włochowi tylko na 0,514 sekundy, pokonując jednocześnie Roberta Lukasa, czy Igora Waliłkę.
Pierwszy z dwóch zaplanowanych na ten weekend wyścigów rozpoczął się jeszcze tego samego dnia, tuż przed godziną 16:00. Piotr Parys Junior po bardzo dobrym starcie z szóstego pola przebił się do góry o jedną pozycję, jednak już po drugim okrążeniu wyścigu doszło do incydentu z Igorem Waliłko, który wyeliminował obydwu zawodników z dalszej rywalizacji.
Niedzielny wyścig ułożył się już po myśli Piotra Parysa Juniora, który za wszelką cenę chciał powetować sobie sobotnie niepowodzenie. Po starcie z piątego pola Piotrek już po pierwszym okrążeniu toru Hungaroring awansował na fotel lidera, którego nie oddał aż do minięcia flagi w biało-czarną szachownicę.
Piotr Parys: – Za nami super weekend! Na torze było dużo walki, dużo się działo. W drugim wyścigu zaliczyłem dobry start z 5 pola i już po pierwszym zakręcie przebiłem się na 2. miejsce. Jechałem za Stevenem Palette, zawodnikiem z Porsche Supercup, który w połowie pierwszego okrążenia za mocno ściął szykanę, co przy zimnych oponach skończyło się wypadnięciem z toru i moim awansem na fotel lidera. Po tym incydencie sędziowie wywiesili czerwone flagi, przerywając wyścig. Po 10 minutach nastąpiło wznowienie wyścigu za samochodem bezpieczeństwa, a ja miałem okazję do przetrenowania lotnego startu, który poszedł po mojej myśli. Daliśmy radę, z czego jestem bardzo zadowolony. Weekend na Hungaroringu mógłbym określić mianem rewelacyjnego treningu przed zbliżającym się sezonem Porsche Supercup.