Kuba Greguła liderem Rotax Max Challenge po dwóch rundach

Kuba Greguła tegoroczne Święta Wielkanocne będzie mógł zaliczyć do udanych, mimo iż początki drugiej rundy cyklu Rotax Max Challenge w austriackim Pachfurth nie należały do najlepszych. Podczas czwartkowych i piątkowych jazd treningowych Kuba miał problemy ze znalezieniem odpowiedniej przyczepności swojego karta.

Kuba Greguła liderem Rotax Max Challenge po dwóch rundach
Podaj dalej

Po analizie przeprowadzonej przez zespół okazało się, że na gokarcie krakowianina założone były wadliwe opony i po ich wymianie, Kuba mógł zdecydowanie przyspieszyć. Niestety treningi przeprowadzone na niewłaściwym ogumieniu zaowocowały nie najlepszym ustawieniem gokarta, jednak mimo to Kuba nie poddawał się i w kolejnych biegach kwalifikacyjnych znajdował jeszcze lepsze tempo.

Właściwa rywalizacja rozpoczęła się w niedzielę, 16 kwietnia, od porannej czasówki, w której Kuba zajął 12. miejsce ze stratą 0,561 sekundy do najszybszego Dawida Dziochy. W czołowej trójce znaleźli się również Zsombor Kovacs i Petr Bezel. O godzinie 13:00 rozpoczął się bieg pre-finałowy, w którym Kuba poradził sobie jeszcze lepiej, z dużym marginesem zapewniając sobie udział w wielkim finale. W tej części rywalizacji 15-letni krakowianin finiszował na piątym miejscu, tracąc po 13. okrążeniach zaledwie 6,4 sekundy do zwycięzców.

Dokładnie o godz. 14:12 rozpoczął się przedostatni z biegów, w którym Kuba raz jeszcze zaznaczył wysoką dyspozycję, mijając linię mety na drugiej pozycji z przewagą niecałych pięciu sekund nad trzecim Dawidem Dziochą.

W kończącym drugą rundę Rotax Max Challenge Super-Finale Kuba pokonał równo 20 okrążeń, mijając flagę w biało-czarną szachownicę na trzecim miejscu. Dzięki problemom włoskich rywali, z których jeden został zdyskwalifikowany, a drugi finiszował na odległych pozycjach, krakowianin wyjechał z Austrii w roli lidera cyklu.

Kuba Greguła: Mieliśmy spore problemy z ustawieniami gokarta, więc po raz kolejny nie mogę powiedzieć, że był to weekend idealny. Nie ma jednak na co narzekać – wyjeżdżam z Austrii w roli lidera cyklu Rotax Max Challenge, więc zadanie zostało wykonane. Zebraliśmy kolejną cenną wiedzę i doświadczenie, które z całą pewnością zaprocentuje w kolejnych rundach. Jesteśmy przekonani, że gdyby nie problemy z oponami pierwszego i drugiego dnia, moglibyśmy lepiej ustawić gokarta na Super-Finał i w efekcie pomyśleć nawet o wygraniu całej rundy. Kolejne zawody pod koniec maja na francuskim torze Salbris, więc mamy sporo czasu na przygotowania. Dzięki za wasze wsparcie!

Kalendarz Rotax Max Challenge:

 I runda   (18-19 marzec)      Adria (Włochy)

II runda  (15-16 kwiecień)    Bruck (Austria)

III runda (17-18 czerwiec)    Kecskemet (Węgry)

IV runda (15-16 lipiec)         Cheb (Czechy)

V runda  (09-10 wrzesień)   Bruck (Austria)

 

Przeczytaj również