Wczoraj zakończył się drugi wyścig tej serii. W Dubaju również i w Mugello główny samochód polskiego teamu nie dojechał do mety, ale doświadczenia na pewno okażą się niezwykle cenne i zaprocentują w przyszłości.
Głównym atutem serii są tory. Zawodnicy mają okazję rywalizować na motoryzacyjnych legendach, używanych w wielu seriach, w tym królowej – Formule 1. Tak oto 24H Series ma swoje wyścigi na byłym torze F1 – Imoli, na obecnych torach tejże serii – Dubai oraz Red Bull Ring, czy też w miejscu, gdzie swoje wyścigi rozgrywa seria 24H Le Mans – Paul Ricard. Bez wątpienia doskonalenie swoich umiejętności na takich torach przychodzi kierowcom z uśmiechem na twarzy.
Poza strefą sportową, prezentowana przez Creventic seria oferuje również szeroki wachlarz działań marketingowych. Zalicza się do nich m.in. promowanie firmy poprzez media społecznościowe, telewizję, czy gazety. Z każdego wyścigu Creventic oferuje transmisje na żywo, rozlokowanie banerów na torze oraz w padoku, czy też specjalne publikacje na stronie internetowej.
24H Series przyciągnęła już wielu znanych, bardzo dobrych zawodników, wśród nich Robert Kubica, Jeroen Bleekemolen, Bernd Schneider, Christian Engelhart, czy Martin Prokop. Oprócz Kubicy nie zabrakło oczywiście innych polskich zawodników. Podczas weekendów wyścigowych w samochodach spotykaliśmy m.in. Roberta Lukasa, Marcina Jedlińskiego, Stanisława Jedlińskiego, Bartosza Opiołę, Marcina Jarosa, ale też… Jerzego Dudka!
24H Endurance Series każdego roku przyciąga około 90 załóg co czyni ją jedną z najważniejszych i najbardziej popularnych serii mistrzostw długodystansowych. Kolejny wyścig już na przestrzeni 7 i 8 kwietnia na austriackim Red Bull Ringu. Podobnie jak w Mugello będzie to wyścig 12H.