Załoga Citroena wypadła z trasy na dziesiątym odcinku specjalnym. Próbę przerwano, a Francuzi wymagali hospitalizacji. Jak się okazuje obrażenia Gabina Moreau są poważne, jednak żadne z nich nie powinno zagrażać jego dalszym startom.
– Dziękuje za wszystkie wiadomości. Są bardzo miłe i sprawiają, że jeszcze szybciej chce wrócić na trasę. Jak na razie jednak nie jestem w stanie chodzić, gdyż mam połamaną lewą stopę i pęknięty piszczel. Poza tym w wypadku doszło do złamania lewej ręki, przemieszczenia obojczyka, a także pęknięcia kręgów. Mimo to nie tracę jednak humoru, co zawdzięczam także wam – zdradził Moreau.
– Uderzenie było bardzo gwałtowne i czas za raz po nim wydawał się jak wieczność. Nie byłem w stanie wyjść z samochodu. Na miejscu jako pierwsi byli Eric i Benjamin, którzy bardzo pomogli nam pomogli. Organizatorzy i ekipa ratunkowa wykonała fantastyczną robotę i niczego nam nie brakowało. Niestety niezbyt wiele wiem o stanie Stepha, który leży w szpitalu oddalonym od mojego o prawie 130 kilometrów. Dziękuje za wsparcie i mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy!
Stan Lefebvre jak na razie nie jest znany także dziennikarzom. Jak tylko się czegoś dowiemy od razu was poinformujemy.