Kto do Toyoty?

Wciąż nie wiadomo kogo zobaczymy za kierownicą Toyoty Yaris WRC w sezonie 2017. Oceniamy szanse pięciu kierowców wymienianych wśród kandydatów na to stanowisko. 

Kto do Toyoty?
Podaj dalej
fot. @tWorld
fot. @tWorld

1. Thierry Neuville  szansa: 70%

Po obecnym sezonie Belgowi kończy się kontrakt z Hyundaiem i pomimo znacznego spadku formy w ostatnich miesiącach będzie on najbardziej łakomym kąskiem na rynku. Neuville podkreśla, że chciałby kontynuować współpracę z koreańską marką, jednak w zespole coraz bardziej po piętach depcze mu Hayden Paddon. Zainteresowania Thierrym nie kryje szef Citroen Racing Yves Mattoon. Belg może więc przebierać w ofertach.

fot. PSRX
fot. PSRX

2. Petter Solberg szansa: 60%

Dwukrotny rallycrossowy mistrz świata co jakiś czas przebąkuje, że chętnie wróciłby na odcinki specjalne. Podobno jest już po spotkaniu z Tommim Makinenem, który namawiał go do dołączenia do programu Toyoty. Jednak pięcioletnia przerwa w startach w Rajdowych Mistrzostwach Świata może wpłynąć niekorzystnie na szanse Solberga.

fot. @tWorld
fot. @tWorld

3. Esapekka Lappi szansa: 80%

Mistrz Europy z 2014 roku będzie wolnym zawodnikiem po sezonie 2016. Naturalną drogą po rozstaniu ze Skodą byłaby przesiadka do Volkswagena, jednak nie będzie to łatwe zadanie biorąc pod uwagę jak szybcy są Ogier, Latvala i Mikkelsen. Tymczasem Makinen nie ukrywa, że najchętniej w zespole widziałby Fina, więc Esapekka wydaje się być dla niego idealnym kandydatem.

fot. Hyundai
fot. Hyundai

4. Juho Hanninen szansa: 85%

Jeśli nie Lappi to w zanadrzu Tommi ma innego mistrza Europy Hanninena, który doświadczenie w mistrzostwach świata zbierał za kierownicą Hyundaia i20 WRC. Wiadomo także, że Fin będzie testował Yarisa WRC. Dodatkowo Juho podczas tegorocznego Rajdu Szwecji zapoznawał się z trasą, co wywołało od razu lawinę kolejnych spekulacji. Jedynym problemem jest to, że trudno sobie wyobrazić Haninena w roli pogromocy Ogiera, czy też lidera zespołu.

fot. Peugeot
fot. Peugeot

5. Sebastien Loeb 30%

Idealnym liderem byłby oczywiście Loeb, jednak nie wiadomo, czy dziewięciokrotny mistrz świata chce wracać na pełen etat do rajdów. Związany przez niemal całą karierę z koncernem PSA Francuz sprawiłby ogromną niespodziankę przyjmując ofertę Toyoty. Do spotkania z Makinenem jeszcze nie doszło i nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie. Loeba szybciej można się już spodziewać w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata.

 

Przeczytaj również