Rywalizacja w pucharze jest niezwykle zacięta i w przeciwieństwie do Formuły 1 czy Rajdowych Mistrzostw Świata, gdzie ostatecznie rozstrzygnięcia zapadły sporo przed zakończeniem sezonu. W SEAT Leon Eurocup na dwa wyścigi przed końcem Pol Rossel oraz Stian Paulsen mają dokładnie taką samą ilość punktów, więc o zwycięstwie w całorocznych zmaganiach zadecyduje ich bezpośrednia walka. Warto dodać, że oni nie są jedynymi kandydatami do tytułu, gdyż matematyczne szanse na mistrzostwo ma jeszcze Mikel Azcona, więc jeśli któryś z nich odpadłby z rywalizacji, to jeszcze on mógłby się włączyć do walki.
– Finał w Barcelonie będzie trochę skomplikowany – stwierdził Paulsen. – Wolałbym mieć większą przewagę, ale mam tyle samo punktów co zeszłoroczny mistrz, który w dodatku jedzie u siebie. Mam nadzieję, że mimo to, uda mi się wygrać.
Jazda u siebie może być tutaj decydująca. Tor pod Barcelona widział już wiele dramatycznych rozstrzygnięć i niespodziewanych zwrotów akcji w najróżniejszych seriach wyścigowych. Otwarty w 1991 roku obiekt na stałe wpisał się w świat sportu motorowego, przez co gościł już Formułę 1, Moto GP, serię Le Mans, zmagania kolarzy na Olimpiadzie czy ostatnio nawet mistrzostwa świata w Rallycrossie, które korzystają ze skróconej pętli i łącznika szutrowego.
Podczas finałowego weekendu SEAT Leon Eurocup standardowo będzie towarzyszył rywalizacji znanych i pularnych mistrzostw GT Open. W sobotę odbędą się kwalifikacje oraz wyścig, natomiast tegorocznego mistrza poznamy w niedzielę o godzinie 12:40!