Ten SUV traci na wartości jak szalony

Aston Martin kojarzy się z eleganckim i ponadczasowym designem. Samochody brytyjskiej marki mają jednak jeszcze jedną, nie do końca pożądaną cechę – gigantyczny spadek wartości. Najbardziej sportowe modele takie jak Vantage z lat 2010. można dziś kupić za równowartość nieco lepszej Skody Octavii.
Utrata wartości nie dotyczy jednak tylko coupe, czy roadstera. Brytyjska marka w 2020 roku wprowadziła na rynek swojego pierwszego SUV-a o nazwie DBX. Na większości rynków SUV otrzymał 8-cylindrowy silnik zapożyczony od AMG. 4-litrowa jednostka dostała jednak kilka modyfikacji, dzięki czemu w standardowej wersji oferuje aż 550 KM. W wersji „Sharp” moc wzrasta aż do 727 KM.
DBX to nie jest kolejny, nudny SUV. To prawdziwie sportowy samochód, będący w stanie rywalizować z Lamborghini Urusem, czy Ferrari Purosangue. Ponadto, Aston może pochwalić się całkiem niezłą sprzedażą swojego modelu. Od pięciu lat Brytyjczycy sprzedali już ponad 15 000 egzemplarzy, co jest solidnym wynikiem.

Używane egzemplarze tańsze o setki tysięcy złotych
Jednakże, na rynku aut używanych wszystkie pozytywy, o których piszemy, nie są zbyt widoczne. Niedawno na aukcji portalu Bring a Trailer wersja DBX707 została sprzedana za kwotę 233 500 dolarów, czyli 840 000 złotych. Oczywiście, to nie wciąż spora suma, ale mówimy o samochodzie który nie miał nawet roku i miał zaledwie 6000 km przebiegu. A jego pierwszy właściciel zapłacił za niego prawie 1,15 miliona złotych. Egzemplarz nie miał żadnych wad i był w dobrym stanie technicznym.
Nie był to jednak odosobniony przypadek. Obecnie na holenderskim portalu Marktplaats ta sama wersja z mocniejszym silnikiem z 2022 roku jest wystawiona za 199 995 euro, czyli 816 000 złotych. Jednakże, ta wersja jako nowa kosztowała… 1,5 miliona złotych. Utrata wartości jest więc gigantyczna. I choć wciąż mówimy tu o dużych sumach, to jednak w porównaniu z całkiem nowym modelem można uznać je za grosze. Kupując dwuletnie auto w naszej kieszeni zostaje przecież ponad 600 000 złotych.
