Dlaczego pickupy to dobra alternatywa dla SUV-a?
Pickupy to niemal motoryzacyjny must have w obu Amerykach czy Australii. W Europie ich popularność nie jest tak duża, ale zauważalnie rośnie. Także w Polsce, bo to coraz popularniejsza alternatywa dla SUV-a. Współczesne pickupy sporo zyskały na wyposażeniu. Wygodne, podwójne kabiny, jakościowe materiały oraz masa nowych technologii czynią je świetnymi propozycjami do jazdy na co dzień.

Zwłaszcza bogate opcje z kamerami 360 sprawiają, że łatwo operuje się nimi nawet w miejskiej dżungli. Do tego oferują naprawdę dużą przestrzeń bagażową i bogatą paletę dodatkowych akcesoriów. To segment, który jest też ostoją dla silników Diesla. Dzięki ich właściwościom związanym z momentem obrotowym, nadal świetnie sprawdzają się w trudnych warunkach terenowych. Pojawiają się już jednak rozwiązania hybrydowe (MHEV a nawet PHEV). Często też konstrukcja jest wręcz pancerna, czego nie można powiedzieć o wielu „plastikowych” SUV-ach.
Toyota stawia się bestsellerowi Forda
Od lat najlepiej sprzedającym się pickupem w Polsce jest Ford Ranger. Także w tym roku jego sprzedaż wręcz wystrzeliła. Z danych Samaru wynika, że od stycznia do lipca 2025 r. zarejestrowano 1 476 szt. To wzrost o prawie 70 proc. (69,85 proc.) względem analogicznego okresu ubiegłego roku.

Jednak walka o prymat w segmencie nie jest rozstrzygnięta. Jak to w Polsce, także w tym segmencie lubi namieszać Toyota. Jej Hilux miał bardzo udany lipiec, w którym Polacy dokonali 288 rejestracji tego modelu. Rangera (179 szt. w lipcu) wyprzedził o ponad 100 sztuk. Po 7 miesiącach licznik Toyoty Hilux to już 1 131 egzemplarzy. Oznacza to wzrost o 19,05 proc.

Polski rynek nie oferuje jeszcze zbyt dużego wyboru pickupów, ale to może się z czasem zmienić. Jest m.in. Volkswagen Amarok, Isuzu D-Max czy KGM Musso (i Musso Grand). Potencjał w tym rynku widzą jednak Chińczycy. Propozycjami od producentów z tego kraju są chociażby Maxus T60 Max, Maxus T90 EV czy JAC T8.