Hyundai Staria – Blade Runner na kółkach

Hyundai Staria – Blade Runner na kółkach

Hyundai Staria – Blade Runner na kółkach

Hyundai Staria

Wyobraź sobie pojazd, który wygląda, jakby uciekł z planu filmowego nowego „Blade Runnera”, ale zamiast replikantów wozi twoich znajomych na działkę. Hyundai Staria 2025 to dokładnie taki samochód – pełen sprzeczności i jednocześnie niesamowicie spójny. Van? Tak. Ale nie w starym, nudnym stylu z czasów, gdy „rodzinne auto” oznaczało coś między lodówką a szafą z Ikei.

Staria to powiew świeżości w segmencie, w którym zazwyczaj królują nudne kanciaste pudełka. To van, który wygląda jak rzeźba, brzmi jak cisza i jeździ jak coś pomiędzy limuzyną a futurystycznym busem z lotniska w Dubaju.

Wygląd zewnętrzny – Przód jak z „Tronu”, tył jak luksusowy penthouse

Na ulicy ten samochód robi taki efekt „wow”, że nawet właściciele nowych Mercedesów EQS kręcą głowami z zazdrości. Cały przód to jeden wielki LED-owy pasek, który przypomina uśmiech robota z przyszłości. Reflektory ukryte są nisko, co nadaje Starii wyjątkowego, trochę złowieszczego wyglądu – jakby miała zaraz odlecieć. I nie, to nie jest przesada – naprawdę wygląda jak pojazd, który bardziej pasuje do Star Treka, niż do parkingu pod Lidlem.

Z boku – absolutny minimalizm. Brak przetłoczeń, płaskie powierzchnie i ogromne szyby, które nie tylko dają świetną widoczność, ale też sprawiają, że pasażerowie czują się jak w ruchomym akwarium – tylko bez rybek i z klimatyzacją. Z tyłu? Ogromna tafla szkła i wąskie światła LED. Hyundai nie kombinował – zrobił tył prosty, ale elegancki.

Lakier? Możesz mieć Starię w czerni, która wygląda jak samochód dyktatora w stylu sci-fi albo w perłowej bieli, która dodaje jej sznytu luksusowej limuzyny. Są też odcienie niebieskiego i szarego – ale umówmy się, jak bierzesz taki pojazd, to robisz to z rozmachem. Czarny to obowiązkowy wybór, jeśli chcesz wyglądać jak CEO startupu kosmicznego.

Hyundai Staria: Wnętrze – pokład pierwszej klasy

Wsiadasz do środka i… witasz się z przyszłością. Kabina Starii to bardziej salon niż samochód. Kokpit jest nowoczesny, uporządkowany, pełen cyfrowych ekranów i wygodnych rozwiązań ergonomicznych. 10,25-calowy ekran przed kierowcą i kolejny centralny do obsługi infotainmentu – wszystko działa płynnie, wygląda dobrze i (uwaga!) nie trzeba mieć doktoratu z informatyki, żeby to obsłużyć.

Materiały? Miękko, elegancko, trochę plastiku – ale nie takiego skrzypiącego jak w tanich SUV-ach. Tapicerka może być z jasnej skóry, co wygląda fenomenalnie, ale wiadomo – dzieci z lodami nie znają litości. Na szczęście łatwo ją umyć, więc można być rodzicem i estetą jednocześnie.

Fotele? W testowanym modelu mamy konfigurację 3+3+3. W wersji Luxury środkowy rząd z indywidualnymi fotelami kapitańskimi z możliwością regulacji, wentylacji i masażu w wersji VIP. I tak, możesz się rozłożyć i obejrzeć serial na Netflixie (jeśli masz hotspot w aucie). Tylna kanapa? Trzy pełne miejsca, wygodne i z dużą ilością przestrzeni.

Ale najlepsze jest to – każda osoba w tym aucie ma poczucie komfortu. Nie ma tu „gorszych miejsc”, jak w niektórych minivanach, gdzie trzeci rząd to kara za spóźnienie się do auta. W Starii każdy rząd to klasa biznes.

Przestrzeń – metr kwadratowy luksusu

Chcesz przewieźć 9 osób? Nie ma sprawy. Chcesz wyjąć fotele i wsadzić do środka rowery, sprzęt campingowy, dziecięcy wózek i pompowane jacuzzi? Proszę bardzo.

Hyundai Staria nawet przy 9 miejscach ma jeszcze bagażnik. Siedzenia można pochylać, przesuwać, składać, a nawet całkiem wyjąć.

Wrażenia z jazdy – jak się prowadzi kosmiczny Hyundai Staria?

Zaskakująco dobrze. Serio – spodziewałem się, że Staria będzie bujać się na zakrętach, jak kuter na Bałtyku, a tymczasem zawieszenie jest naprawdę dobrze zestrojone. Hyundai zastosował wielowahaczowe zawieszenie z tyłu, które robi ogromną różnicę w porównaniu do klasycznych resorów w niektórych konkurencyjnych vanach.

Układ kierowniczy nie daje oczywiście takiego czucia, jak w sportowym hatchbacku, ale jest wystarczająco precyzyjny, by nie trzeba było z wyprzedzeniem planować każdego zakrętu. Auto dobrze tłumi nierówności, nie buja nadmiernie i pozwala na komfortową jazdę nawet po naszych kochanych polskich drogach „w stanie surowym”.

Napęd? W wersji 2025 dostajemy hybrydę 1.6 T-GDI o mocy 225 KM. I teraz ważna sprawa: to NIE JEST VAN DO WYŚCIGÓW. Ale! Do setki przyspiesza w nieco ponad 10 sekund, co w zupełności wystarcza. Skrzynia biegów? Automatyczna, 6-stopniowa – zmienia biegi płynnie, bez szarpnięć. Twoi pasażerowie na pewno to docenią.

Technologia i systemy bezpieczeństwa – statek dowodzony algorytmami

Zacznijmy od tego, że Staria to nie jest samochód „analogowy”. Tu wszystko jest cyfrowe, inteligentne i… zaskakująco użyteczne. System multimedialny oparty o interfejs Hyundai BlueLink działa płynnie, ma Android Auto i Apple CarPlay bezprzewodowo, a do tego dostęp do informacji o pogodzie, korkach, a nawet o tym, czy zamknąłeś auto, siedząc na kanapie przed Netflixem.

Systemy wspomagania? Full wypas. Wersje wyposażeniowe powyżej bazowej oferują:

  • Highway Driving Assist – coś jak tempomat z funkcją trzymania pasa i bezpiecznego dystansu. Można śmiało pojechać do Chorwacji i nie umrzeć z wycieńczenia.
  • Lane Keeping Assist – działa delikatnie, nie szarpie jak w starszych systemach.
  • Autonomiczne hamowanie awaryjne z wykrywaniem pieszych i rowerzystów – bardzo czułe, ale nie przesadnie nerwowe.
  • Asystent martwego pola i kamera 360° – must-have w pojeździe tej wielkości.
  • Asystent cofania – pamięta trasę, którą właśnie wjechałeś na miejsce parkingowe. Jeśli z jakiegoś powodu chcesz się wycofać tą samą trasą, zrobi to sam. Magia.

I teraz hit: asystent wyjścia z pojazdu. Jeśli ktoś otwiera drzwi po zaparkowaniu, a z tyłu nadjeżdża rowerzysta – system powie „Hola hola, jeszcze nie teraz”. Chciałoby się powiedzieć: „Tyle technologii, a i tak mama ci powie, żeby uważać przy wysiadaniu.”

Wersje wyposażenia – od taksówki VIP po mobilny apartament

Hyundai Staria dostępna jest w kilku wersjach, które różnią się nie tylko bajerami, ale też charakterem. Przejdźmy je po kolei:

Smart (start od ok. 200 000 zł)

  • To wersja, którą kupi oszczędny przedsiębiorca do shuttle’a hotelowego. Mamy LED-y z przodu, trzystrefową klimatyzację, podstawowy infotainment, czujniki parkowania, kamerę cofania i komplet systemów bezpieczeństwa. Jest funkcjonalnie, schludnie, ale bez fajerwerków. Ot, solidna baza.

Smart Business

  • Tutaj zaczyna się robić przyjemnie. Elektryczne drzwi przesuwne, klapa bagażnika otwierana bezdotykowo, większe felgi i lepszy zestaw multimedialny. Idealna do firmy przewozowej, która chce „zrobić wrażenie” na lotnisku.

Smart VIP

  • Witamy w świecie komfortu. Fotele z masażem, wentylacją i podłokietnikami. System kamer 360°, audio klasy premium, ładowarki indukcyjne, ambientowe oświetlenie wnętrza. Gdyby dało się zarejestrować ją jako limuzynę do ślubów – weselne pary biłyby się o kolejkę.

Luxury

  • I wreszcie crème de la crème. Tu masz wszystko: elektrycznie sterowane fotele w każdym rzędzie, skórę Nappa, relaksacyjne siedzenia z podnóżkiem (serio!), nagłośnienie BOSE, dach panoramiczny i podświetlane klamki. W skrócie: mobilna loża VIP na kołach.

Do czego nadaje się Hyundai Staria?

Powiedzmy to wprost – to nie jest samochód dla każdego. Ale dla tych, którzy wiedzą, czego chcą, Staria będzie jak szyty na miarę garnitur.

1. Dla rodzin XXL

  • Masz trójkę dzieci, psa, teściową i zestaw walizek? Żaden problem. Pakujesz się do Starii, ustawiasz relaksacyjne fotele i robisz 1000 km bez ani jednego „mamo, on mnie kopie”. Dzieci mają miejsce, pies ma miejsce, ty masz spokój. Win-win.

2. Dla hoteli i firm przewozowych

  • Wyobraź sobie: klient przylatuje liniami Emirates, widzi twoją Starię czekającą pod terminalem. Już jest zachwycony. W środku czeka chłodna woda, Wi-Fi i podnóżek. Gwarantuję, że da ci 5 gwiazdek, zanim dojedziesz na miejsce.

Ile to kosztuje?

Tutaj zaczyna się mały zgrzyt, ale też nie dramat:

  • Wersja bazowa: ok. 199 900 zł
  • Smart Business: ok. 220 000 zł
  • Smart VIP: ok. 240 000 zł
  • Luxury: blisko 260 000 zł

W porównaniu z niemiecką konkurencją (V-Class, Caravelle, Multivan) to bardzo rozsądnie, zwłaszcza że dostajesz więcej bajerów w standardzie. Minusem natomiast może być brak możliwości montażu haka holowniczego. Niekoniecznie po to, żeby coś ciągnąć, ale chociażby zabrać cztery rowery bez konieczności wciskania ich do środka.

Podsumowanie – czy warto?

Hyundai Staria 2025 to dowód na to, że minivany mogą być nie tylko praktyczne, ale i na swój sposób ekscytujące. To auto nie tylko spełnia swoją funkcję, ale też dostarcza przyjemności z użytkowania – i to wszystkim pasażerom, nie tylko kierowcy.

Jeśli potrzebujesz samochodu dla więcej niż pięciu osób i nie chcesz przy tym jeździć „trumną na kółkach” – Staria to świetna opcja. A jeśli po prostu chcesz jeździć autem, które wygląda jak pojazd z filmu sci-fi… to też będzie dobry wybór.

Tekst i zdjęcia: Rafał Łakus

Przeczytaj również