Citroen, czy może…
W 2003 roku na rynku pojawił się Citroen C2. Trzeba przyznać, że jest to model bardzo popularny nawet dzisiaj. Mały, 3-drzwiowy hatchback segmentu B idealnie nadawał się do taniego poruszania po mieście. Niektóre wersje miały też mocniejsze silniki i można było je traktować poniekąd jako auta sportowe. Zresztą, C2 z powodzeniem pojawiało się i pojawia nadal na różnego rodzaju rajdowych odcinkach specjalnych. Mowa tutaj zarówno o imprezach amatorskich, jak i profesjonalnych – na przykład mistrzostwach Polski.
Istnieje natomiast takie prawdopodobieństwo, że rozmawiając z inną osobą o Citroenie C2… będziecie mieli przed oczyma coś zupełnie innego. Okej – nie jest to być może najbardziej prawdopodobna opcja, bo w Europie wyobrażenie o C2 jest jedno. Natomiast sytuacja mogłaby się diametralnie zmienić, jeśli rozmawialibyście z kimś… z Chin. Tam bowiem Citroen C2 oznacza coś zupełnie innego. I nie ma z wersją znaną u nas absolutnie nic wspólnego. Przypomina za to zupełnie inny model. Jak to możliwe?
C2, które było w rzeczywistości 206?
W 1992 roku w Chinach powstała spółka joint venture Dongfeng Peugeot-Citroën Automobile. W dużym skrócie można powiedzieć, że było to chińskie przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją aut Citroena i Peugeota na tamtejszy rynek. Od 2006 roku do produkcji wszedł tam… być może najdziwniejszy Citroen w historii. Tamtejsze C2 było bowiem w rzeczywistości Peugeotem 206 z nieco zmienionym wyglądem i innymi lampami. Kojarzycie wyścigową serię NASCAR? Tam jest jeden samochód bazowy dla każdego teamu. Zespoły biorą te samochody i robią mu „lifting przodu”, tak, aby przypominał akurat Forda, Chevroleta, bądź Toyotę. Natomiast w gruncie rzeczy każdy ma do dyspozycji ten sam model bazowy.
Tu w pewnym sensie jest podobnie. Chiński Citroen C2 był w gruncie rzeczy Peugeotem 206, tylko z przemodelowanym przodem, tyłem i innymi lampami. Oferowany był z benzynowymi silnikami 1,4 oraz 1,6 i posiadał automatyczną, czterostopniową skrzynię biegów. Dongfeng Peugeot-Citroën Automobile wyprodukował prawie 80 tysięcy takich aut na przestrzeni kilku lat. Istnieje raczej niewielkie prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek zobaczycie taki samochód w Europie. W tym wszystkim nasuwa się tylko jedno pytanie. Po co chińskie przedsiębiorstwo zrobiło C2 z 206? Wszak w przypadku innych produkowanych przez siebie modeli takich sytuacji nie było. C-Elysee, czy Xsara nadal były Citroenami a 307 i 408 Peugeotami.
Zdjęcie główne: Tomasz Mikołajczyk / Pixabay
Nowości
