7-miejscowy japoński SUV za 28 tys. zł to nowy synonim polskiego auta rodzinnego. To dlatego skupujemy go na potęgę

Jak to możliwe, że od lat japoński SUV Nissan Qashqai, często jako samotnik tego rodzaju nadwozia, regularnie bywał w czołówce najchętniej importowanych aut osobowych? Polacy przekonali się do niego z kilku powodów. Nie chodzi tu o taki czy inny silnik, lepszą czy gorszą niezawodność. Jego potężnym atutem jest to, że za rozsądne pieniądze oferuje aż 7 miejsc.

Nissan Qashqai +2 po liftingu / 7-miejscowy japoński SUV
Podaj dalej

Japoński SUV ma niepodważalne atuty dla rodzin

Kto próbował wpiąć 3 (dobre, nie jakieś „poddupniki”) foteliki dziecięce w typowym samochodzie 5-osobowym, ten wie, że często jest to niemożliwe. Tymczasem oczekuje się, aby Polacy powiększali swoje rodziny, bo sytuacja demograficzna jest alarmująca. Problem w tym, że większość samochodów osobowych zmusza nas do modelu co najwyżej 2+2. Owszem, jest na rynku kilka aut 7-miejscowych, ale trudno stwierdzić, że jest w czym przebierać. Zwłaszcza że często wiąże się to z wysoką ceną.

Nissan Qashqai +2 przed liftingiem / 7-miejscowy japoński SUV / wnętrze
Wnętrze Nissana Qashqaia +2 (wersja przed liftingiem). // fot. materiały prasowe

Nissan Qashqai (właściwie Qashqai +2) w ostatnich latach stał się naturalną odpowiedzią na potrzeby większych polskich rodzin. 7-miejscowy japoński SUV słynie bowiem z niezłej niezawodności, jak i atrakcyjnego wyposażenia. W cenie ok. 28 tys. zł (ale im starszy tym da się taniej) dostaniemy wczesnego nastolatka i to z czym. Wiele egzemplarzy używanych ma dach panoramiczny, kamery, nawigację, napęd 4×4, box dachowy, ksenony. Dla wielu rodzin to aż nadto, czego naprawdę potrzebują od samochodu rodzinnego.

Nissan Qashqai +2 przed liftingiem / 7-miejscowy japoński SUV
Nissan Qashqai +2 pierwszej generacji przed liftingiem. // fot. materiały prasowe

Ściągamy coraz więcej Qashqaiów

Efekt jest taki, że już od kilku lat ten japoński SUV jest hitem importu aut używanych do Polski. O ile we wcześniejszych latach zaczął regularnie osiągać próg 10 tys. rejestracji (tylko w imporcie), to w zeszłym roku było to rekordowe 13 314 szt. Z danych Instytutu Samar wynika, że jest to pułap Volkswagena Passata (13 840) i lepszy wynik niż Ford Fiesta (12 767) czy Opel Corsa (12 594).

Nissan Qashqai +2 po liftingu / 7-miejscowy japoński SUV
Nissan Qashqai +2 pierwszej generacji po liftingu. // fot. materiały prasowe

Warto podkreślić, że w imporcie zazwyczaj królują auta kompaktowe. Japoński SUV przez długi czas był rodzynkiem w czołówce. Teraz w imporcie przebijają się jednak też inne SUV-y jak Ford Kuga (11 852 szt. w 2024 r.) czy Kia Sportage (10 613 szt.). Jednak to wciąż kilkunastoletni Qashqai stanowi dla wielu Polaków najlepsze rozwiązanie dla auta 7-miejscowego. Zwłaszcza że oferuje świetny stosunek ceny do jakości. Oczywiście dużym wzięciem cieszy się też 5-osobowa odmiana starego Nissana Qashqaia, która oferuje bardzo duży bagażnik.

Przeczytaj również