Zelektryfikowany w mądry sposób
Mieszkając w bloku, w dużym mieście elektryfikacja na pierwszy rzut oka nie wydaje się czymś oczywistym. Jednak już teraz dobrym pomysłem jest sięgnięcie po hybrydę, zwłaszcza pełne hybrydy FHEV lub hybrydy plug-in PHEV. Tutaj wybór, mimo że niewielki, zdecydowanie lepiej pozwala dopasować samochód do nas samych i sposobu, w jaki z niego korzystamy. Możecie zapytać, czemu za przykład podałem PHEV, skoro taki typ wymaga dostępu do chociażby zwykłego gniazdka 230V? Otóż dlatego, że gniazdo ładowania w tego typu aucie to usprawnienie, które pomoże nam praktycznie nie spalać paliwa.
Nasz testowy egzemplarz Forda Kuga Active X był wyposażony w klasyczny układ hybrydowy. Tworzył go benzynowy 2,5-litrowy silnik spalinowy Duratec wraz z jednostką elektryczną zasilaną wysokonapięciowym akumulatorem. Co oznacza klasyczna hybryda? To, że akumulator napędu hybrydowego ładowany jest podczas jazdy, a energia dodatkowo odzyskiwana jest podczas hamowania. W porównaniu do napędu Mild Hybrid (MHEV), pojazdy Full Hybrid dysponują znacznie mocniejszym silnikiem elektrycznym i większą baterią. To duże i przestronne auto z potężnym uciągiem (2100 kg, co stawia go na czele stawki), a mimo to spalinowo-elektryczny duet potrafi rozpędzić go do setki w czasie 8,3 sekundy. Musicie przyznać, że to całkiem dobry wynik.
Wybierając pełną hybrydę musimy być świadomi rzeczywistego obrazu sytuacji. Nasze zadowolenie z takiego wyboru podyktowane będzie głównie tym, jak i gdzie się autem wybierzemy. Ruszając w na narty do Austrii powinniśmy się raczej nastawić na to, że to głównie benzynowa jednostka Kugi weźmie podróż na swoje barki. Czy energia zgromadzona w akumulatorze przełoży się na niższe zużycie paliwa? Owszem, ale pamiętajmy, że to długa i monotonna trasa. Mało prądu trafi do nas z powrotem podczas hamowania. To gdzie najlepiej? Ha! Najlepiej to by było zjeżdżać z niekończącej się górki i rekuperacją ustawioną na “poproszę całą”. Całkiem niespodziewanie odkryłem, że jeśli tylko nie prowadzicie jakby paliły wam się spodnie, to bardzo podobne efekty można uzyskać podczas spokojnej jazdy po mieście.
Jak jeździ nowy Ford Kuga Active X?
Nowa Kuga dobrze odnajduje się w miejskiej dżungli i ożywia szare ulice. Szczególnie za sprawą koloru Bursting Green, który dobrze prezentuje się na odświeżonym nadwoziu. Wyglądając przy tym szykownie i elegancko. Agresywnie narysowane klosze nowych reflektorów kryją w sobie technologię Full LED oraz zintegrowane światła przeciwmgłowe z funkcją doświetlania zakrętów. Lampy połączone są ze sobą świetlnym paskiem przebiegającym tuż pod linią maski. Modny zabieg, który tutaj prezentuje się wyjątkowo stylowo!
Zrzucaj garniak, jedziemy w Bieszczady – test Forda Kuga Active X FHEV
Snując się spokojnie po ulicach miasta docenić można wygodne wnętrze Forda, mięsiste fotele, nowoczesne multimedia i bardzo przyjemny zestaw audio. Niezawiedzeni będą też pasażerowie drugiego rzędu siedzeń. Miejsca jak i wyjść USB tam nie brakuje. Dodatkowym atutem jest też możliwość regulacji oparcia kanapy czy wielkie, uchylne panoramiczne okno dachowe. Najwięcej jednak dzieje się tuż przed kierowcą, głównie za sprawą nowoczesnego systemu infotainment. Dwa ekrany mogące nie tylko pomieścić ogrom informacji, ale także zaprezentować je w przejrzysty sposób. W punkcie centralnym deski znajduje się główny, 13,2-calowy wyświetlacz oparty o system SYNC 4. Wyposażono go w modem 5G, zapewniający zaawansowaną łączność, bezprzewodowe aktualizacje, a także sterowanie funkcjami pojazdu. Dzięki bezprzewodowemu Apple CarPlay i Android Auto łatwo skomunikujemy z autem naszego smartfona.
Bezstopniowa skrzynia sparowana z hybrydowym układem sprawuje się w mieście bez zarzutu. Za sprawą tego jazda pozbawiona jest szarpnięć czy niezapowiedzianych zmian biegu przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu. Taki zestaw nie zachęca do żywiołowej jazdy, bardziej do crusingu. Szczególnie, jeśli nie przepadamy za dźwiękami bezstopniówki w wyższych partiach obrotów silnika. Dzięki ustawieniu wysokiego stopnia rekuperacji na pokrętle zmiany biegów, autem można poruszać się praktycznie bez użycia hamulca. Wszystko za sprawą bardzo efektywnego hamowania silnikiem. Wtedy też najwięcej energii trafia do akumulatora i nie idzie ona w gwizdek. Odzyskiwanie energii w połączeniu z lekkim obchodzeniem się z gazem pozwala na jazdę wyłącznie na napędzie elektrycznym. Odrobina praktyki pozwoli na pokonywanie całkiem długich “czystych” przejazdów.
Z taką elektroniką można poczuć się bezpiecznie
Miejska betonowa dżungla potrafi być równie niebezpieczna co i ta prawdziwa. Na szczęście na pokładzie Kugi uzbrojeni jesteśmy po zęby. Pakiet Driver Assistance obejmuje przede wszystkim działający w oparciu o informacje z kamery przedniej i radaru system Pre-Collision Assist. Wspomaga on kierowcę w unikaniu lub zmniejszaniu skutków kolizji z poprzedzającymi pojazdami, pieszymi lub rowerzystami. Mamy też adaptacyjny tempomat Adaptive Cruise Control czy system kamer 360 stopni. System Blind Spot Assist monitoruje martwe pola widzenia w lusterkach i zapobiegania kolizjom. W mieście przyda się system Active Park Assist, wspomagający parkowanie równoległe i prostopadłe. Auto potrafi też wspomóc z wyjazdem z równoległego miejsca parkingowego. Na wyposażeniu znalazło się też aktywne zabezpieczenie krawędzi drzwi, czyli Door Edge Protector.
Poruszanie się w gąszczu innych pojazdów jest teraz dziecinnie proste. Prowadzenie nowej Kugi to złoty środek, jaki udało się uzyskać inżynierom Forda. Doskonały balans między zawieszeniem, które bez trudu izoluje nas od asfaltów kiepskiej jakości, a także prowadzi się z wyjątkową dokładnością. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że Kuga prowadzi się jak samochód o zdecydowanie mniejszej masie i gabarycie. Moim zdaniem duży plus.
Ford Kuga Acitve X, czyli SUV uniwersalny
W pełnym teście pisałem o wszechstronności i możliwościach, jakie auto daje, kiedy tylko wyrwiemy się nim poza miasto. Jak widać, również w miejskich warunkach potrafi się odnaleźć, prezentując nieco inne, spokojne i ciche oblicze. Hybryda świetnie sprawdza się w mieście, w korkach, podczas hamowania raz za razem. Poza miastem, w długiej trasie, lekko odciąża silnik spalinowy i jest bezobsługowa dzięki temu, że ładuje się sama. Łącząc wszystkie puzzle dostajemy spójny obrazek. Modny, duży i przestronny SUV. Auto naszpikowane elektroniką, która dba o bezpieczeństwo podróżnych, a także ich rozrywkę podczas dłuższych podróży. Sprawny układ napędowy, który poza dobrymi osiągami nie boi się też wyzwań w postaci ciągnięcia ciężkiej przyczepy, czy sprawdzeniu napędu na obie osie na nieco mniej utwardzonym gruncie. Nowa Kuga w wydaniu Active X odhacza wszystkie punkty na liście “wóz uniwersalny”.
Zrzucaj garniak, jedziemy w Bieszczady – test Forda Kuga Active X FHEV