Diesel palił mniej, niż 2 litry na setkę
Wyjazd na Rajd Monte Carlo 2016 na długo pozostanie w mojej pamięci. Od tego czasu minęło już 8 i pół roku, natomiast wciąż chętnie wspominam tamte dni. Dzieje się tak z wielu powodów. Jednym z nich jest to, jakie spalanie osiągnąłem podróżując pomiędzy odcinkami specjalnymi rajdu, Monte Carlo i Niceą. Wydawało mi się, że jest to absolutnie możliwe. Nawet ekran pokładowy w samochodzie zwariował. Czyżby producent nie przewidział, że spalanie może być tak niskie? Mniej, niż 2 litry na setkę. Jak to w ogóle możliwe?
Alfa Romeo MiTo to niewielki, bardzo ładnie wyglądający hatchback. Właśnie taki samochód odebrałem piątkowego poranka w wypożyczalni samochodów przy lotnisku w Nicei. Model produkowany między 2013 i 2016 rokiem – po faceliftingu – z silnikiem 1.3 JTDM o zawrotnej mocy 85 koni mechanicznych. Umówmy się – niczego innego nie potrzebowałem. Z Nicei wyruszyłem w kierunku Gap, gdzie była baza rajdu. W kolejnych dniach podróżowałem pomiędzy odcinkami specjalnymi, następnie zjechałem do Monte Carlo, po czym wróciłem do Nicei oddać samochód.
Jak to możliwe?
Podczas podróży powrotnej zauważyłem coś, co bardzo mocno nie zaskoczyło. Komputer pokładowy pokazywał spalanie. To spalanie z czasem malało. 3 litry, 2,5, 2… Kiedy spalanie spadło poniżej 2 litrów, komputer pokładowy zwariował. Pojawiły się na nim cztery poziome kreski. Tak, jakby producent w ogóle nie uwzględnił, że ten samochód może osiągnąć takie spalanie. Jakby w ogóle nie został zaprogramowany, aby pokazywać wartości poniżej 2 litrów. Przyznam szczerze, że sam byłem w potężnym szoku.
Zastanawiałem się, jak to w ogóle możliwe? „Autocentrum” podaje, że średnie spalanie na trasie w przypadku tego modelu wynosi 2,9 litra. Zatem wracając trasą – w sporej części jadąc z górki – i bardzo mocno zwracając uwagę na ecodriving, mogłem osiągnąć taki wynik. W cyklu mieszanym ten samochód spala około 3,5 litra na 100 kilometrów. To wciąż bardzo dobry wynik. Oczywiście wiele zależy od stylu jazdy. Od tego, w jaki sposób posługujemy się pedałem gazu, kiedy zmieniamy biegi i tak dalej. Natomiast „śmiesznie” niskie spalanie jest możliwe do osiągnięcia.
Ile trzeba za nią zapłacić?
Alfa Romeo MiTo okazała się wówczas niezwykle budżetową opcją. Sam śmiałem się do siebie, kiedy przyszło mi zatankować to auto do pełna i oddać w wypożyczalni. Gdyby ktoś mi to opowiedział, nigdy bym mu nie uwierzył. Biorąc pod uwagę, że diesel kosztował wtedy we Francji około 1 euro za litr, wyszło, że jeździłem praktycznie za darmo. Przyznam szczerze, że teraz to spalanie w Alfie pamiętam lepiej, niż większość sytuacji, które wydarzyły się wówczas na Rajdzie Monte Carlo.
Samochód aktualnie można kupić za 15 do 30 tysięcy złotych. Oczywiście wszystko zależy od jego stanu, przebiegu, wersji, czy silnika.
Zdjęcie wyróżniające: Arek Socha / Pixabay