Długa i pełna sukcesów historia silników typu Diesel
Volvo pod koniec marca spełniło obietnicę złożoną jeszcze w zeszłym roku. Wtedy podczas Climate Week NYC producent ogłosił zakończenie produkcji pojazdów napędzanych silnikami typu Diesel. Ostatnim tego typu pojazdem było Volvo XC90 zaprezentowane na zdjęciach, które zostało zbudowane w szwedzkiej fabryce Torslanda. Niecały miesiąc wcześniej ostatni silnik wysokoprężny trafił pod maskę modelu V60 w belgijskim Gent. Niebieski SUV nie trafi jednak w ręce żadnego klienta, bowiem od razu trafi do muzeum marki w szwedzkim Goteborgu.
To wydarzenie stanowi ogromny kamień milowy w 97-letniej historii firmy. Ten ruch oznacza duży krok w kierunku zostania w pełni elektrycznym producentem samochodów. A także osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych netto do 2040 roku. I choć przyszłość Volvo jest w pełni elektryczna, klienci poszukujący silników spalinowych jeszcze nie muszą się martwić. Idealnym mostem do tej przyszłości są hybrydy plug-in oraz łagodne hybrydy, które pozostają w ofercie producenta.
Silniki typu Diesel marki Volvo były synonimem niezawodności i wydajności. A sukces samochodów napędzanych tymi jednostkami odegrał znaczącą rolę w ewolucji marki premium. Pierwszy silnik wysokoprężny Szwedzi wprowadzili do swoich samochodów w 2001 roku. Była to pięciocylindrowa jednostka montowana w fabryce w Skovde. Ale historia Diesla i Volvo sięga dużo dalej, bo aż do modelu 244 GL D6. Ten pojazd był jednak napędzany sześciocylindrową jednostką bez turbodoładowania zapożyczoną od Volkswagena i Audi.
Przyszłość wyłącznie elektryczna – Volvo trzyma się swojego planu
Wielu producentów segmentu premium w ostatnich miesiącach zrewidowało swoje ambitne cele dotyczące elektryków. Ale Volvo trzyma się swojego planu, aby w swojej ofercie mieć wyłącznie samochody elektryczne pod koniec dekady.
W informacji prasowej żegnającej Diesla Volvo czytamy: – W ostatnich latach rewolucja elektryczna ewoluowała szybciej, niż większość z nas mogła sobie wyobrazić. I jest w dużej mierze napędzana przez zaostrzenie przepisów dotyczących emisji, a także popyt klientów w odpowiedzi na kryzys klimatyczny i chęć czystszego powietrza w miastach. Zaledwie pięć lat temu Diesel był jak chleb i masło w Europie, dla wszystkich producentów. Większość samochodów, które sprzedaliśmy w Europie w 2019 roku, miała pod maską Diesla. Podczas gdy modele elektryczne dopiero zaczynały zyskiwać na popularności.
Obecnie zdecydowana większość sprzedaży Volvo na kontynencie to samochody zelektryfikowane – czyste elektryki, ale także hybrydy z silnikami benzynowymi. W ubiegłym roku Volvo zwiększyło sprzedaż samochodów w pełni elektrycznych o 70%, a globalny udział w rynku elektrycznym wzrósł o 34%. – Liczby mówią same za siebie, podkreślając, że kierunek całkowicie elektryczny, do którego zmierzamy, jest właściwy.
Diesel słabnie w Europie
I choć Europa postrzegana jest jako ostatni bastion silników Diesla, popyt po skandalu związanym z Dieselgate znacząco spadł. Ponadto, surowe przepisy dotyczące emisji zmuszają producentów do rezygnacji z silników Diesla. Inwestycje, aby uczynić jednostki wysokoprężne zgodne z przepisami, byłyby po prostu zbyt kosztowne.
Jak twierdzi Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA), udział w rynku Diesla w Europie spadł z 16,4% w 2022 roku do zaledwie 13,6% w 2023 roku. Wystarczy powiedzieć, że w zeszłym roku bardziej popularne były samochody w pełni elektryczne, których udział w rynku wyniósł 14,6%. Hybrydy wzięły dla siebie 25,8% udziału w rynku, hybrydy plug-in 7,7%, a samochody benzynowe 35,3%.