Przed startem Rajdu Monte Carlo, Sebastiena Ogiera upatrywano jako faworyta do wygranej w inauguracyjnej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC). Impreza z bazą w jego rodzinnym Gap miała przyczynić się do podniesienia rekordu zwycięstw w klasyku do 10. Tego nie udało się zrealizować, bowiem Sebastien Ogier, pilotowany przez Vincenta Landaisa, zajął drugie miejsce ze stratą 16,1 sekundy do zwycięzców (Thierry Neuville / Martijn Wydaeghe). Na wyniku zaważyła jednak forma psychiczna Francuza, który tuż przed startem pogrążył się w żałobie.
Sébastien Ogier visivelmente emocionado após vencer a SS5 e afirmar que "afinal estou vivo"! Comentou também que teve uma semana difícil e que está a dar o seu melhor #WRCnaSportTV #WRC #RallyeMonteCarlo pic.twitter.com/FuPKLupejA
— Vamos Falar de FUm 🏁🎙🔊 (@VamosFalardeFum) January 26, 2024
Czyja śmierć tak dotknęła Ogiera?
W poniedziałek, gdy odbywał się pierwszy dzień zapoznania z trasą, Ogiera przygnębiła wiadomość o śmierci jego schorowanego wuja. Alain Vallon zmarł 22 stycznia w wieku 61 lat i był osobą szczególną dla Francuza. Jako były wyczynowy kierowca z autocrossu rozpalił w dziecięcych latach Sebastiena miłość do sportów motorowych. Choć pasjonował się nim także tata Seba, Francois (z zawodu kierowca cysterny), który był fanem Ayrtona Senny z Formuły 1. To jednak Vallon pomógł ze swoich środków wsadzić Seba do gokarta. Później, gdy ten został już kierowcą rajdowym organizował wyjazdy jego fanklubu na rundy WRC. Utrata tak istotnej osoby właśnie w trakcie rajdu sprawiła, że Ogier zaczął się wahać, czy nie zrezygnować z udziału w Monte.
Sebastien Ogier, cytowany przez rallit.fi, przyznał na mecie w Monako: „Przez cały weekend dawałem z siebie wszystko, ale to nie był dla mnie łatwy tydzień. Robiłem wszystko, żeby zapanować nad emocjami i jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Cieszę się, że to już koniec. Jestem dość wyczerpany. Teraz spotkam się z rodziną i postaramy się to wszystko przepracować. Zastanawiałem się wystartować w ogóle w tym rajdzie, czy nie. Jednak zdecydowałem się pojechać, ponieważ mam zobowiązania wobec zespołu i muszę działać profesjonalnie. To nie było łatwe. Żona powiedziała mi, że to dziwne widzieć mnie w takim stanie, bo normalnie potrafię kontrolować swoje emocje.”
O tym, że Ogier przechodzi trudne chwile kibice szerzej mogli przekonać się w piątek. Na mecie piątego odcinka specjalnego, który Ogier wygrał, Francuz nie mógł powstrzymać łez. Wiadomość o ważnej stracie dla 40-latka szybko rozniosła się w mediach społecznościowych. Choć ośmiokrotny mistrz świata nie mógł zadedykować 10 zwycięstwa w Rajdzie Monte Carlo swojemu wujowi, to wykonał dla niego szczególny gest. Podczas telewizyjnego podium po ostatnim Power Stage’u, na Col de Turini razem z pilotem jako jedyni nie otworzyli szampana. Ogier w ten sposób chciał oddać szacunek Alainowi Vallonowi, bez którego być może nigdy nie zostałby kierowcą rajdowym.
Kiedy Sebastien Ogier wróci do WRC?
Sebastien Ogier był dopytywany na mecie Rajdu Monte Carlo o swój następny start w fabrycznym zespole Toyoty. Kierowca z Gap ponownie zalicza tylko częściowy sezon WRC. Nie ma go na liście zgłoszeń do drugiej rundy cyklu, Rajdu Szwecji. Zapytany wprost, czy kolejnym przystankiem będzie trzecia runda WRC, Rajd Safari odparł: – Może tak, a może nie – skwitował humorystycznie (cytat za rtbf.be).
Od czasu powrotu Rajdu Safari do WRC, Seb Ogier dwukrotnie wygrał kultową imprezę w Kenii (2021, 2023). W przypadku trzeciej wygranej mógłby zrównać się w liczbie zwycięstw w klasyku z takimi nazwiskami jak Colin McRae czy Juha Kankkunen. Rekord Safari Rally należy jednak do nieżyjącego już Kenijczyka Shekhara Mehty, który wygrywał domową rundę WRC pięciokrotnie (1973, 1979-1982).