Mercedes-AMG One – tylko 275 egzemplarzy na całym świecie
Mercedes-AMG wyprodukował tylko 275 egzemplarzy najbardziej szalonego hipersamochodu inspirowanego Formułą 1. Pojazd ma łączną moc 1049 koni mechanicznych, a pod jego skórą kryje się nowoczesny układ napędowy z F1 o pojemności 1,6 litra. Mercedes w rzeczywistości wycisnął go do granicy możliwości.
Zakup tego samochodu początkowo był praktycznie niemożliwy. Już w chwili ogłoszenia planów produkcji samochodu, wszystkie 275 egzemplarzy było wyprzedanych. Teraz jednak pewien egzemplarz pojawił się na rynku aut używanych.
Choć nazwanie go używanym jest tu trochę nad wyrost. Samochód ma bowiem na swoim liczniku kilka kilometrów. Następny właściciel nie będzie musiał jednak mieć bliskich relacji z Mercedesem, aby przejechać tym potworem pierwsze kilometry. Z całą pewnością samochód będzie jednak droższy niż wywoławcza cena… 3 milionów dolarów.
Kosmiczne osiągi kosmicznego samochodu
Na ten samochód czekaliśmy bardzo długo, a Mercedes dokładnie informował o kolejnych postępach prac. To pierwszy na świecie hipersamochód, który w tak zaawansowanym stopniu przejął technologię z nowoczesnej Formuły 1.
Sprint od 0 do 100 km/h zajmie mu zaledwie 2,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 349 kilometrów na godzinę. Ale Mercedes-AMG One jest szybki nie tylko na prostej. Samochód pobił rekord okrążenia północnej pętli toru Nurburgring z czasem 6:35.183. Poprzedni rekordzista miał czas o ponad 3,5 sekundy słabszy.
Mercedes sprawdzał model ONE także na torze Nurburgring GP, na którym wyprzedził aż o 16 sekund drugie Porsche 911 GT3. Gdyby to było mało, posiada także rekordy na Red Bull Ringu czy Hockenheimringu.
Czeka na kolejnego właściciela
Ten egzemplarz dostępny jest w salonie F1rst Motors w Dubaju. Ta lokalizacja jest jednak kluczowa, bowiem samochód nie będzie mógł być najprawdopodobniej wysłany do Stanów Zjednoczonych ani Kanady. Wszystko za sprawą przepisów.
Mercedes będzie więc czekał na szczęśliwego nabywcę z Europy lub krajów azjatyckich. Zobaczenie takiego samochodu na żywo graniczy niemal z cudem, choć w Dubaju z pewnością „ginie w tłumie” podobnych jemu hipersamochodów.