Współcześnie przestajemy uwzględniać bardzo negatywne scenariusze, gdzie potrzebne jest wsparcie innych ludzi. Jednak podróż w sezonie jesienno-zimowym znacząco różni się od innych pór roku. Sytuacja na drodze szybko ewoluuje i czasami oznacza to spore problemy.
Więcej paliwa w zbiorniku
Zima to opady śniegu, ograniczona widoczność i niska temperatura. W takich warunkach podróż oznacza wyższe zużycie paliwa. Dlatego warto utrzymać minimalną ilość paliwa na poziomie 1/4 całej pojemności zbiornika. Wtedy, jeśli dojdzie do zamknięcia drogi z powodu wypadku lub oblodzenia, mamy przestrzeń na pracę silnika, aby utrzymać ciepło w kabinie. Pozostawienie stanu paliwa w okolicach rezerwy jest zimą mocno ryzykowne. Trzeba tutaj pamiętać także o prawdopodobnych kłopotach z rozruchem, jeśli wilgoć ze ścianek zbiornika zmiesza się z niewielką ilością paliwa na jego dnie.
Pamiętaj o tym zimą
Współcześnie infrastruktura przy drogach jest tak rozbudowana, że w teorii możemy obyć się bez własnego prowiantu. Jednak, gdy jedziemy w bardziej odludne rejony, bezpiecznym wyborem jest suchy prowiant oraz termos z ciepłym napojem. Do tego zestawu rekomendujemy dołączyć ciepły koc i dodatkowy zestaw energii w postaci power banka. Wystarczy sobie wyobrazić sytuację, że wpadniemy autem w zaspę. Oczekiwanie na pomoc zajmuje czas, a taki zestaw pomoże nam przeczekać w zdrowiu.
Zwróć uwagę na oświetlenie
W sezonie jesienno zimowym pamiętajmy o reflektorach w samochodzie. Zmrok pojawia się szybko i widoczność na drodze jest kluczowa dla bezpieczeństwa. Przed wyjazdem na ferie dobrze jest profilaktycznie wymienić żarówki. Dodatkowo przy każdym postoju w podróży pamiętajmy o przetarciu oświetlenia z tyłu i z przodu pojazdu. Dobrze jest wytrzeć tablice rejestracyjne.
W kontekście widoczności zalecamy wziąć ze sobą w podróż minimum jedną butelkę płynu do spryskiwaczy. Ilość zanieczyszczeń, jaka osiada na jezdni, a później wzbijana jest przez koła samochodów, bywa ogromna. Wtedy używamy często spryskiwaczy, a płynu z reguły brakuje w najgorszym momencie.
Nie ma sensu przepłacać za małe butelki płynu do spryskiwaczy na stacjach benzynowych. Lepiej wyposażyć się w większy zestaw tego preparatu przed wyjazdem w drogę na ferie zimowe. Wykupienie własnego prowiantu, jako przekąsek i zabranie ze sobą ciepłych napojów, jest dmuchaniem na zimne.
Jednak wtedy sama podróż ma również nieco więcej uroku, ponieważ dokładamy do niej coś od siebie. Zjedzenie kanapki z termosem w ręku dla najmłodszych może być ciekawym doświadczeniem. Zupełnie innym od kolejnej wizyty na stacji paliw lub w restauracji typu fast food. Tak budujemy wspomnienia i zdrowe nawyki, które procentują w przyszłości.
Jednocześnie dbamy o poziom bezpieczeństwa, ponieważ przy gwałtownych, ale krótkotrwałych atakach mrozu i opadów śniegu, te kilka dodatkowych przedmiotów może zmienić trudną sytuację w relatywnie miły czas oczekiwania na poprawę sytuacji. Warto o tym pamiętać i rozważyć podczas jazdy samochodem zimą w dalszą podróż.
źródło: philips