Rajd Dakar ma za sobą najtrudniejszą część
Strategia, którą przybrał Sebastien Loeb na etapie numer pięć Rajdu Dakar okazała się właściwą. Wtedy to Francuz celowo zanotował dużą stratę czasową, aby wyjechać na dwudniowy etap szósty nieco dalej. Dzięki temu miał już doskonale widoczne ślady po swoich poprzednikach. To przyniosło efekt i po 549 kilometrach ścigania na wydmach, Loeb wygrał szósty etap rajdu, pokonując o 2 minuty Carlosa Sainza i o prawie 11 minut Mattiasa Ekstroma. Czwarty był Lucas Moraes, a piąty… Eryk Goczał, jadący przecież samochodem klasy T3!
Carlos Sainz dzięki dobrej i równej jeździe wyszedł na prowadzenie w kategorii samochodów. Ma aktualnie przewagę w wysokości ponad 20 minut nad Mattiasem Ekstromem i prawie 30 minut nad Sebastienem Loebem. Owszem – różnice wydają się ogromne. Pamiętajmy jednak o tym, że to dopiero półmetek Rajdu Dakar 2024. Zawodnicy wciąż mają przed sobą sześć bardzo długich etapów i wciąż wszystko jest możliwe. Od finałowych rozstrzygnięć jesteśmy jeszcze bardzo daleko.
Kapitalny etap Polaków
Eryk Goczał i Oriol Mena wygrali etap w klasie Challenger, przeznaczonej dla samochodów T3. Drugie miejsce ze stratą ponad 15 minut zajęli Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Trzecia była Cristina Gutierrez, która straciła prawie 19 minut. Prowadzenie Goczała i Meny w klasyfikacji generalnej klasy wzrosło do ponad 1 godziny nad drugim Mitchellem Guthrie. Warto jeszcze raz przypomnieć, że na szóstym, 549-kilometrowym etapie Goczał i Mena byli 5. wśród wszystkich samochodów, pokonując rzeszę aut najwyższej kategorii T1. I w klasyfikacji generalnej wszystkich aut zajmują teraz bardzo wysokie 9. miejsce.
Xavier de Soultrait wygrał etap szósty w klasie SSV przeznaczonej dla aut T4. Nieznacznie pokonał on Yasira Seaidana i Joao Ferreirę. Seaidan jest liderem klasy. Na trasie wciąż jest wiele ciężarówek. Niestety, wszystko jednak wskazuje na to, że załoga z Polakiem w składzie – Janus van Kasteren, Darek Rodewald, Marcel Snijders, straci dzisiaj mnóstwo czasu. Będzie to strata liczona w godzinach, a nie minutach. Prowadzenie w rajdzie obejmą Czesi – Martin Macik, Frantisek Tomasek i David Svanda.
Co słychać na dwóch kółkach?
Motocykliści, zresztą podobnie jak zawodnicy na quadach, mieli do pokonania nie 549, a aż 626 kilometrów odcinka specjalnego Rajdu Dakar. I należy podkreślić, że był to inny odcinek niż w przypadku załóg aut. Jeśli chodzi o motocykle, to wygrał Adrien van Beveren przed Tobym Pricem i Rickym Brabecem. Brabec tym samym awansował na pozycję lidera Rajdu Dakar. Jego przewaga nad drugim Rossem Branchem wynosi jednak zaledwie… 51 sekund. W dakarowych kategoriach mówimy tutaj o mrugnięciu okiem. Stracie, którą da się zniwelować na pierwszej lepszej wydmie.
Wśród zawodników na quadach najlepiej w ciągu tych dwóch dni poradził sobie Alexandre Giroud, jednak różnice nie były duże. W klasyfikacji generalnej wciąż prowadzi Manuel Andujar, a Giroud traci do niego prawie 19 minut. Trzeci Marcelo Medeiros jest aż 44 minuty z tyłu. A już jutro… zawodnicy w końcu mają upragniony dzień przerwy w Rijadzie. Będzie czas na sen, odpoczynek, regenerację, masaże, dobre jedzenie i picie i wszystkie wygody, jakich tylko zapragną. Oczywiście to też czas na obowiązki związane z mediami, sponsorami, ale też na zwiedzanie.