W obecnych czasach nie ma miejsca na limitowane edycje
Branża motoryzacyjna w ostatnim dziesięcioleciu zmieniła się wręcz nie do poznania. Dla młodszych czytelników, którzy dopiero od niedawna śledzą świat automotive, będzie to nie lada szokiem. W obecnych czasach producenci stawiają bardzo mocno na szeroko pojętą standaryzację.
Wynika to z wielu czynników – ale na samym szczycie piramidy są oczywiście pieniądze. Korzystanie z takich samych części w wielu różnych modelach, nawet pomiędzy różnymi markami, pozwala zmniejszyć koszty produkcji. Nie ma dziś miejsca na romantyzm, czy limitowane edycje samochodów. A już na pewno nie u producentów z mainstreamu, takich jak Skoda.
Ale nie zawsze tak było. Jeszcze na przełomie dziesięcioleci Skoda brała aktywny udział w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Czesi stworzyli rajdową Octavię WRC, która następnie została zastąpiona Fabią WRC. I choć producent zza naszej południowej granicy nie osiągnął w mistrzostwach świata szczególnych sukcesów, na pewno zaznaczył swoją obecność w świecie motorsportu. Historia rywalizacji Skody jest jednak dużo dłuższa.
Skoda świętuje 100-lecie udziału w sportach motorowych
Na przełomie wieku Skoda świętowała 100-lecie swojego oddziału poświęconego sportom motorowym. Był to czas, w którym Czesi brali aktywny udział w rajdach najwyższych kategorii. I choć, jak wspomnieliśmy, nie osiągali tam sukcesów, widok Octavii czy Fabii WRC na rajdowych odcinkach specjalnych był czymś szczególnym.
Z tego powodu Czesi postanowili stworzyć wyjątkowy samochód cywilny – Octavię RS WRC Edition. Jej produkcja była ograniczona do zaledwie 100 sztuk, dzięki czemu czeski producent mógł bardzo mocno wywindować cenę. Jeśli jednak spodziewacie się, że za wysoką ceną szły modyfikacje techniczne rodem z WRC, będziecie odrobinę zawiedzeni.
Niestety, ale Skoda poza pakietem wizualnych modyfikacji nie zdecydowała się zmienić w tym samochodzie nic. Jedyną różnicą względem „zwykłego” modelu Octavii RS była plakietka informująca o wyjątkowości danego egzemplarza. A szkoda, bo przy wyższej cenie można było odrobinę zaszaleć. Z tego też względu samochód w czasach, gdy pojawił się na rynku, nie cieszył się ogromną popularnością. I to do tego stopnia, że niektórzy dealerzy musieli zrywać naklejki, przywracając Octavię do stanu „zwykłej RS”, aby w ogóle móc ją sprzedać.
Niezwykły egzemplarz z niskim przebiegiem pojawił się na sprzedaż
Ze 100 wyprodukowanych sztuk nie wszystkie trafiły więc w ogóle na drogi. Część z nich od tego czasu została już zniszczona, ale część jest zachowana w doskonałym stanie. Potwierdza to ten konkretny egzemplarz, który wygląda tak, jakby wyjechał z fabryki dopiero wczoraj.
Ta konkretna Skoda Octavia RS WRC Edition ma 110 000 kilometrów przebiegu, co jest niskim wynikiem jak na tak leciwy samochód. Mimo to, obecny właściciel przeprowadził szeroko zakrojoną konserwację, zarówno wizualną jak i techniczną. Dlatego też auto wygląda naprawdę dobrze. Obecnie ma nawet założone felgi z Porsche 911 Turbo, jednak są one dostępne za dodatkową opłatą.
Pojazd na oryginalnych kołach jest wystawiony na sprzedaż za dość pokaźne 31 899 euro (142 000 złotych). Nie ma się jednak czemu dziwić. Samochód, który w „swoich” czasach nie przyciągał ogromnej uwagi, dziś cieszy się niezwykłą popularnością wśród kolekcjonerów.