Ten artykuł powstał w ramach płatnej współpracy z ORLEN.
Najlepszy rok w historii polskiego motorsportu
Myślałem o tym, aby napisać ten artykuł od dosyć dawna. Za każdym razem starałem się to wszystko sobie przypomnieć. Bałem się, że o czymś, lub o kimś zapomnę. Było tego naprawdę mnóstwo. O kimś tak czy inaczej mogę zapomnieć – ktoś może poczuć się urażony – natomiast skupię się na największych sukcesach w tym kończącym się roku. Najważniejszych oczywiście moim, subiektywnym zdaniem. Zbliża się Sylwester, koniec roku, więc to najlepszy czas na takie podsumowania.
Świętowanie zaczęło się już w styczniu, na Rajdzie Dakar. To impreza, która od początku roku przez nieco ponad dwa tygodnie zajmuje głowę wszystkich fanów motorsportu. Zawsze podchodziliśmy do Dakaru z nadziejami, chociaż… nie były one zbyt duże. Zawsze czegoś tam na końcu brakowało. W tym roku było inaczej. W kategorii SSV Dakar wygrali Eryk Goczał z Oriolem Meną. Trzecie miejsce zajął ojciec Eryka, Marek Goczał z Maciejem Martonem. W kategorii ciężarówek Darek Rodewald wygrał rajd w załodze z Janusem van Kasterenem i Marcelem Snijdersem. Rozpoczęło się wybornie. Dwie wygrane klasy na Dakarze.
A dalej nie było wcale gorzej…
Później rozpoczęły się regularne sezony we wszystkich możliwych konkurencjach. Największy sukces globalnie? Uznałbym za taki mistrzostwo świata WEC w kategorii LMP2 Roberta Kubicy i zespołu WRT wspieranego przez ORLEN. Polak wspólnie z Ruim Andrade i Louisem Deletrazem wygrali trzy wyścigi, kolejne trzy zakończyli na podium. Wygrali mistrzostwo świata w przekonywującym stylu, z przewagą dokładnie 59 punktów nad kolejnym zespołem. To ogromny sukces, na podstawie którego Robert Kubica dostał kontrakt w najwyższej klasie Hypercarów w zespole Ferrari AF Corse.
Tytuł wicemistrzów świata w LMP2 wywalczył polski zespół Inter Europol Competition z Jakubem Śmiechowskim w składzie. Jakub – wraz z Albertem Costą i Fabio Schererem wygrali w tym sezonie jeden wyścig, ale za to był to ten najważniejszy. 24 godziny Le Mans – legendarny, największy wyścig samochodowy na świecie. Podium było zatem – biało-czerwone. Wygrywa polski zespół z polskim kierowcą, a Kubica z Team WRT zajmuje 2. miejsce. Ogromny sukces – to było coś wspaniałego.
Nie tylko na szczycie…
Zostając w tematach wyścigowych, ogromnym sukcesem jest według mnie mistrzostwo włoskiej Formuły 4 w wykonaniu Kacpra Sztuki. Zawodnik wspierany przez ORLEN popisał się kapitalną drugą połową sezonu. Z 9 wyścigów rozegranych w drugiej części sezonu na torach Paul Ricard, Mugello oraz Vallelunga Polak wygrał aż 8. Przeprowadził cudowny atak na pozycję lidera i wygrał mistrzostwo. Pokonując przy okazji wszystkich juniorów z włoskiej Premy – wielkiej kuźni talentów. Dzięki temu sukcesowi Polak został zauważony i został częścią juniorskiej akademii Red Bulla – najlepszej akademii dla młodych kierowców na świecie.
Sukcesów nie zabrakło nam również w rajdach samochodowych. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zdobyli upragnione mistrzostwo świata w klasie WRC 2 Challenger. Załoga ORLEN Rally Team wygrała po drodze trzy rajdy, trzy razy stawała również na podium. Mistrzostwo świata w rajdach samochodowych… Czekaliśmy na taki sukces od 2013 roku, kiedy to Robert Kubica wygrał mistrzostwo świata w WRC 2 startując wspólnie z Maciejem Baranem.
Legenda żużla
Żyjącą legendą żużla jest już Bartosz Zmarzlik. Zawodnik ORLEN Team wywalczył w tym sezonie czwarte indywidualne mistrzostwo świata. Dołożył do tego jeszcze z reprezentacją Polski – której jest kapitanem i najlepszym zawodnikiem – mistrzostwo świata oraz Europy. Przy okazji wygrał też mistrzostwo Polski – zarówno indywidualne, ze swoim klubem, jak i w mistrzostwach Polski par klubowych. Bartosz już jest legendą żużla. Wkrótce może stać się najbardziej utytułowanym rajderem w historii.
Wyścigi, rajdy, rajdy terenowe, żużel… no i rallycross. W tej dyscyplinie też mieliśmy swoje sukcesy. Damian Litwinowicz został mistrzem Europy w klasie RX3. Polak najpierw wygrał rundy na Węgrzech oraz w Portugalii. Następnie był drugi na klasycznych, legendarnych oraz w norweskim Hell i szwedzkim Holjes. Tytuł mistrzowski przypieczętował w Niemczech na torze w Estering. Poczynania Litwinowicza w rallycrossie oglądało się do prawdy wybornie.
Piękny rok. O czymś zapomniałem?
To był wspaniały rok dla polskiego motorsportu. Nadal boję się, że o kimś zapomniałem – że nie wspomniałem jeszcze o czymś oczywistym. To jest przepiękne – to, że tych sukcesów było mnóstwo. W różnych dziedzinach motorsportu, w różnych cyklach i klasach. Mistrzostwa świata, Europy, wygrywane największe imprezy motorsportowe na świecie. I najlepsze jest to, że kolejny rok zapowiada się… może nawet jeszcze lepiej.
Na Dakarze znów Polacy mają duże szanse na triumf przynajmniej w dwóch kategoriach. W wyścigach będziemy mieli Kubicę w najwyższej klasie Hypercarów i juniora Red Bulla – Sztukę. Będą też inni Polacy w seriach juniorskich i im również musimy się przyglądać. W żużlu spodziewamy się dalszej dominacji Zmarzlika. W rajdach o najwyższe cele znów powalczą zawodnicy wspierani przez ORLEN. To są piękne czasy dla polskich kibiców. Mamy kogo oglądać, mamy komu kibicować i przede wszystkim – mamy z czego się cieszyć.