W Polsce mamy na tyle duży popyt na paliwo, że krajowa produkcja nie jest w stanie go zaspokoić. Gdy państwowe rafinerie zaczęły we wrześniu oferować diesel i benzynę w hurcie mocno poniżej kosztów, niezbędny dla rynku import stał się nieopłacalny. Niedobory w dystrybutorach zaczynają coraz bardziej nękać poszczególne stacje. Z tego względu wiele z nich zaczyna podnosić ceny, zwłaszcza że także w hurcie następuje odbicie.
Ceny paliw grubo powyżej średniej
Jednak cena w rafinerii to nie wszystko, bo koszty dystrybucji do poszczególnych województw czy miejscowości są mocno zróżnicowane. Wydaje się, że w najmniej korzystnej sytuacji jest woj. zachodniopomorskie, co pokazują dane e-petrol.pl. Tam stawki rażąco odbiegają od średniej krajowej, która dla diesla wynosi 6,14 zł/l, a dla benzyny 95-tki 6,07 zł/l. W północno-zachodniej Polsce za olej napędowy trzeba już płacić koszmarne 6,38 zł/l. Z kolei benzyna sprzedawana jest tam zazwyczaj po 6,19 zł/l.
Na południowo-zachodnim krańcu Polski też tanio nie jest. Województwo dolnośląskie od dawna jest najdroższym regionem, jeśli chodzi o ceny autogazu. Obecnie za LPG płaci się tam 3,10 zł/l, czyli 7 gr powyżej średniej ogólnopolskiej (3,03 zł/l). Niestety wiele wskazuje na to, że reszta Polski będzie gonić za stawkami w najdroższych regionach, a one same będą śrubować drożyznę.
Gdzie są jeszcze niskie ceny?
Tańsze paliwo można zatankować na coraz mniejszej liczbie stacji. Benzyna 95-oktanowa jest jeszcze względnie tania na Warmii i Mazurach. Tam średnie stawki wynoszą ok. 6,02 zł/l. Natomiast diesel trzyma niski poziom cen jeszcze na Podkarpaciu, gdzie ON oferowany jest po 6,05 zł/l. LPG poniżej 3 zł/l jest dostępny jeszcze w woj. śląskim, bo zazwyczaj za 2,96 zł/l. Oczywiście w niemal każdym regionie można znaleźć atrakcyjne, dyskontowe ceny, ale często jest to już spore wyzwanie.
Źródło: e-petrol.pl