Czy policja może to robić podczas kontroli drogowej?
W zdecydowanej większości przypadków kierowcy chcieliby unikać policji. Na widok policyjnego radiowozu, albo funkcjonariuszy policji, na kierowców pada blady strach. Nagle zapominamy, jak jeździ się samochodem. Staramy sobie szybko w głowie przypomnieć wszystkie przepisy ruchu drogowego i jedziemy minimum 10 km/h wolniej, niż sugeruje ograniczenie. Na widok policji część z nas panikuje. Wynika to po części z tego, że żyjemy w świecie stereotypów i nie chcemy z nimi walczyć.
Na przestrzeni lat przyjął się taki krzywdzący stereotyp, że policja po prostu chce cię za wszystko ukarać. I trzeba się jej bać, oraz od niej oddalać czym prędzej. Jak już podkreśliłem, jest to bardzo krzywdzący stereotyp. Sam znam, czy miałem okazję spotkać, znakomitych funkcjonariuszy policji. Pomocnych, wyrozumiałych… starających się pouczać, zamiast karać. Sam prywatnie nie spotkałem się z jakąś złośliwością z ich strony. Takie sytuacje się oczywiście zdarzają, ale nie o tym teraz…
Często w sieci pojawia się dyskusja odnośnie tego, co policja może, a czego nie podczas kontroli drogowej. Zazwyczaj poruszamy się w świecie jakichś pogłosek, półprawd i plotek. Ktoś coś powie, druga osoba tego nie zrozumie i przekaże następnej inaczej… i tak tworzy się multum historii. Na samym końcu jedna osoba mówi do drugiej, że policja nie może tego i tamtego, bo nie ma do tego prawa. Rzeczywistość w większości takich przypadków jest zupełnie inna. Wystarczy sprawdzić przepisy…
Co mówi ustawa?
W ustawie Prawo o ruchu drogowym znajduje się art. 129., który traktuje o uprawnieniach policjanta. „Czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach, kierowanie ruchem i jego kontrolowanie należą do zadań Policji” – mówi ust. 1. i to przede wszystkim. I sam ten przepis w większości przypadków by wystarczył. Kontrolowanie ruchu i czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem. Używając takich słów można „usprawiedliwić” niemalże wszystko. A jeśli nie, to są kolejne przepisy.
„Policjant, w związku z wykonywaniem czynności określonych w ust. 1, jest uprawniony do: legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń […], sprawdzania wymaganych dokumentów […],weryfikacji danych o pojeździe i kierowcy, sprawdzania stanu technicznego, wyposażenia, ładunku, wymiarów, masy lub nacisku osi pojazdu, zatrzymania, w przypadkach przewidzianych w ustawie, dokumentów stwierdzających uprawnienie do kierowania pojazdem lub jego używania” – to tylko kilka z przepisów. Dalej jest ten, który budzi ogromne kontrowersje.
Może, czy nie?
Otóż „Policjant […] jest uprawniony do żądania poddania się przez kierującego pojazdem lub przez inną osobę, w stosunku do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że mogła kierować pojazdem, badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu”. I w zasadzie to wyjaśnia cały temat. Tak – policjant może zgodnie z prawem przebadać cię alkomatem. Wtedy, kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, natomiast jest to jedna z tych definicji, których nie da się sensownie wytłumaczyć. Nikt nigdy nie będzie w stanie udowodnić funkcjonariuszowi, że ten nie miał uzasadnionych podejrzeń. Mógł je mieć, a one mogły się okazać niesłuszne, ale to już temat na inną historię.