Nowy Volkswagen za niecałe 70k – to nie fikcja
Niemiecki producent rozpoczął sprzedaż elektrycznego ID.3 w Chinach – za cenę ponad 3 razy mniejszą niż w Europie. A i tak nikt nie chce go kupować. Czy można jednak zaimportować ten samochód taniej do nas? Można – ale Volkswagen zrobi wszystko, aby uprzykrzyć ten proces tak bardzo, jak to tylko możliwe. Zarówno dealerom jak i prywatnym klientom.
Volkswagen ID.3 podobnie jak każdy inny elektryk jest mało konkurencyjny. Obecnie w Polsce trzeba za niego zapłacić prawie 200 000 zł, za które otrzymujemy wyposażenie w postaci stalowych kół z osłonami i baterią o pojemności 58 kWh. To odpowiednik 15-litrowego zbiornika paliwa. Z tym, że ładowanie w domu zajmie 6 godzin. A na szybkiej ładowarce 30 minut.
Samochód nie oferuje praktycznie nic więcej niż Golf tańszy prawie o połowę. Może wyższe osiągi, z których i tak nie będziesz w stanie się cieszyć ze względu na maksymalną pojemność baterii. Nie wspominając już o ograniczonej elektronicznie prędkości maksymalnej wynoszącej 160 km/h. A co, jeśli ten samochód kosztowałby zaledwie 69 000 zł?
Sprzedaż mimo to kuleje
Nadal byłby trudny w obsłudze, ale za takie pieniądze z pewnością znalazłby dużo większą rzeszę klientów, niż obecnie. Czy to tylko fikcja? Nie – Volkswagen sprzedaje obecnie ID.3 w Chinach dokładnie za taką sumę. I co najciekawsze, wciąż nikt go nie kupuje.
Według statystyk CAAM ID.3 sprzedano w Chinach w 8980 egzemplarzy. Czyli tyle co nic. To jedynie promil w porównaniu do najlepiej sprzedających się samochodów (Lavida – 113 971). Ale lepiej sprzedają się też droższe samochody jak Passat (72 485 egzemplarzy), czy SUV Tayron (43 420).
To niezwykła demonstracja braku konkurencyjności tego samochodu za praktycznie każdą cenę. A skoro różnica jest tak duża, czy nie warto by było sprowadzić takiego ID.3 do Europy? Volkswagen twierdzi, że jest ona tak niska ze względu na niższe lokalne koszty produkcji i stuprocentową lokalizację dostawców komponentów. Z pewnością jest w tym trochę prawdy, ale na pewno nie tyle, aby samochód był trzy razy tańszy.
Import bardzo trudny i kosztowny
Innym powodem jest wspomniana wcześniej tania konkurencja krajowa, ale nadal prawdą jest, że Volkswagen mógłby dość łatwo produkować ID.3 dla Europy w Chinach i importować go tutaj, tak jak robi to na przykład Tesla. Ale nie chce, prawdopodobnie z powodów politycznych, aby chronić kosztowną produkcję w rodzimych Niemczech.
Technicznie można więc sprowadzić sobie taki samochód na własną rękę, ale homologacja i użytkowanie będą bardzo trudne, a przez to kosztowne. Istnieją inne standardy techniczne, zwłaszcza chińskie standardy ładowania są różne.
A VW wyraźnie sprzeciwia się reimportom, więc możesz zapomnieć o gwarancji i wsparciu lokalnych dealerów. Mimo to niektórzy dealerzy firmy samochodowej sprowadzili te samochody, odpowiedzią był przyjacielski list z centrali: „Grupa VW ostrzega dealerów przed kupowaniem importowanych samochodów ID i sprzedawaniem ich dalej. Nie możesz kupować ani sprzedawać tych pojazdów u autoryzowanego dealera Volkswagena ani pomagać w dostosowywaniu ich do lokalnych warunków rynkowych” – czytamy.