Diesel coraz droższy. Co się dzieje?
W środę, 5 lipca, diesel kosztował na stacjach paliw średnio 6,23 zł za litr. To już dosyć wyraźny odskok od bariery 6 zł. Nawet blisko bariery 6 zł nie jest w żadnym wypadku benzyna. Ona 5 lipca kosztowała średnio 6,49 zł jeśli chodzi o odmianę 95-oktanową i 7,09 zł jeśli chodzi o odmianę 98-oktanową. W minioną środę 2,86 zł kosztował średnio litr autogazu. Krótko mówiąc – nie są to niskie ceny i na ten moment nic nie wskazuje na to, aby te niskie ceny miały powrócić na stacje paliw.
Jak będzie wyglądała sytuacja w kolejnych dniach? Według prognoz benzyna 95-oktanowa miała kosztować w dniach 10-16 lipca między 6,44 zł a 6,55 zł. W przypadku oleju napędowego mówimy już o przedziale 6,19 zł – 6,30 zł. Jeśli zaś chodzi o LPG, to prognozowany był zakres cenowy pomiędzy 2,85 zł a 2,92 zł. Jak będzie w rzeczywistości? Czy w kolejnych dniach paliwo potanieje, czy niestety – będzie coraz droższe? Odpowiedź może dać nam aktualna sytuacja w polskich rafineriach.
A co dzieje się aktualnie w rafinerach? Benzyna kosztuje tam aktualnie 5074 zł za metr sześcienny. 28 czerwca tenże metr sześcienny kosztował 5039 zł. Oznacza to, że aktualnie mamy cenę wyższą średnio o 35 zł na metrze sześciennym. I to wcale nie musi oznaczać dużej różnicy cenowej. Jeśli 28 czerwca benzyna kosztowała na stacjach średnio 6,49 zł za litr, to w kolejnych dniach powinniśmy spodziewać się ceny na poziomie 6,52 zł. To podwyżka ceny, natomiast nie jest to duża podwyżka, umówmy się.
A co z dieslem?
Nieco inaczej sprawa wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę diesla. 28 czerwca metr sześcienny oleju napędowego kosztował w rafineriach 4922 zł. Aktualnie cena ta wynosi średnio 5015 zł. To różnica ceny na poziomie 93 zł na metrze sześciennym i to może spowodować już wyraźną różnicę w cenach na stacjach paliw. Jeśli 28 czerwca diesel kosztował średnio 6,24 zł, to uwzględniając sytuację w rafineriach i wyciągając odpowiednie proporcje, w kolejnych dniach cena może sięgnąć nawet 6,33 zł.
I w tym przypadku mówilibyśmy już o podwyżce ceny na przestrzeni tygodnia na poziomie 10 groszy na litrze. I owszem, brzmi to dosyć groźnie. Ktoś mógłby zapytać – jak to? Taka ogromna różnica na przestrzeni tygodnia? Aż 10 groszy na litrze? Natomiast koniec końców nawet jeśli ktoś zatankuje do pełna bak o pojemności 50 litrów, to różnica w cenie wyniesie… jakieś 5 zł. Umówmy się – 5 zł to w 2023 roku nie jest jakaś wysoka stawka. Jest to różnica na dobrą sprawę niezauważalna.
Tak czy inaczej…
No tak – tak czy inaczej szkoda, że paliwo jednak drożeje, zamiast tanieć. W pewnym momencie, kilka tygodni temu, wydawało się, że ceny paliw mogą wrócić do normy. Byliśmy coraz bliżej tej magicznej bariery 6 zł za litr, natomiast niestety, teraz się od niej oddalamy. Na ten moment wydaje się, że oddalamy się bezpowrotnie. Oczywiście na wielu stacjach paliw obowiązują jakieś wakacyjne promocje i można zatankować paliwo poniżej bariery 6 zł. Natomiast szkoda, że nie jest to cena regularna.
Źródło danych: „e-petrol.pl”