Benzyna i diesel o wiele taniej?
W minioną środę według portalu „e-petrol” benzyna 95-oktanowa kosztowała w Polsce średnio 6,52 zł za litr. Jeśli chodzi o odmianę 98-oktanową, to tutaj trzeba było liczyć się już z wydatkiem rzędu 7,12 zł za litr. W przypadku oleju napędowego średnia cena wynosiła 6,17 zł, zaś w przypadku LPG cena wynosiła 2,92 zł. Zdecydowanie najbardziej podrożał wtedy diesel, który na przestrzeni jednego tygodnia podrożał o 7 groszy na litrze. Co przyniosą nam natomiast kolejne dni? Zastanówmy się.
Z prognoz cen paliw na ten tydzień wynikało raczej tyle… że dużych zmian cen nie powinniśmy się spodziewać. Chociaż z drugiej strony, rozstrzał w sugerowanych cenach był tak ogromny, że diesel w tym tygodniu mógł być zarówno o jakieś 4 grosze tańszy, jak i również o 7 groszy droższy. Natomiast bardzo pozytywnie zaczyna wyglądać to, co dzieje się w polskich rafineriach. Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jest to dobry start. Czy czeka nas seria obniżek cen paliw? Oby, oby!
24 maja w polskich rafineriach benzyna kosztowała średnio 5207 zł. Aktualnie kosztuje 5144 zł za metr sześcienny, więc na przestrzeni tych kilku tygodni może i owszem – cena nie jest jakaś duża. Wynosi zaledwie 51 zł. Natomiast warto podkreślić, że 10 czerwca, czyli ledwie kilka dni temu, benzyna kosztowała 5187 zł. Rozpoczyna się dosyć odważny zjazd cenowy. Ile w kolejnych dniach może kosztować benzyna? Jeśli 24 maja kosztowała 6,49 zł, to w kolejnych dniach możemy oczekiwać cen nawet na poziomie 6,44 zł.
Ceny w dół?
A co z dieslem? Olej napędowy kosztował 24 maja średnio 4896 zł, zaś dzisiaj kosztuje 4885 zł. Tutaj różnica jest już naprawdę mikroskopijna, bowiem wynosi ledwie 11 zł na metrze sześciennym. W przypadku jednego litra paliwa może to oznaczać różnicę ceny na poziomie… 1 grosza. Jeśli natomiast 24 maja diesel kosztował na stacjach 6,06 zł, to w kolejnych dniach możemy się spodziewać ceny w okolicach 6,05 zł. To – zarówno w przypadku benzyn, jak i diesla – byłyby zdecydowanie niższe wartości od tego, co obserwowaliśmy w minionym tygodniu.
Warto podkreślić jeszcze jedno – 10 czerwca diesel kosztował w rafineriach 4968 zł. Zatem mówimy tutaj o obniżce ceny na poziomie 83 zł na przestrzeni zaledwie trzech dni. To jest obniżka, która powinna zbić cenę paliwa na stacjach nawet o 8 groszy! Jeśli się zatem zastanawiacie, czy możliwe są takie zmiany cen na przestrzeni kilku dni – są! Miejmy tylko nadzieję, że te spadki zanotowane w kilku ostatnich dniach to ledwie początek. Że ten trend utrzyma się jeszcze… a co tam – co najmniej przez kilka kolejnych tygodni.
Wracamy do normalności?
Jeśli paliwo jeszcze trochę by potaniało, diesel mógłby regularnie spaść poniżej bariery 6 zł za litr. To mogłaby być pierwsza poważniejsza oznaka powrotu do normalności. Oczywiście benzyna wciąż jest bardzo, bardzo droga, natomiast… kto wie? Może rzeczywiście ten trend w polskich rafineriach utrzyma się na dłużej. A co za tym idzie – może wkrótce i benzyna i diesel będą kosztowały mniej, niż 6 zł za litr? Na taki stan rzeczy wszyscy czekamy z utęsknieniem…