Wyjazd na popularne zakupy do sklepu może wywoływać różne emocje. Jedni traktują to, jako przykry obowiązek, inni czują odrobinę ekscytacji, a trzecia grupa ludzi odczuwa wręcz stres z powodu dużej ilości ludzi. Te zachowania widać bardzo dobrze na parkingu. Część kierowców z uśmiechem szuka miejsca parkingowego, inni mają neutralny wyraz twarzy, a pozostali szybko irytują się i używają klaksonu.
Wydzielone miejsca
Galerie handlowe dla wygody swoich klientów samodzielnie wydzielają dedykowane miejsca: dla rodzin z dziećmi, dla osób niepełnosprawnych i dla pojazdów elektrycznych. Część z tych miejsc parkingowych znajduje się bliżej wejścia, ponieważ dzieci i osoby z niepełnosprawnościami z dużym prawdopodobieństwem mają problemy z poruszaniem się, dlatego chodzenie pomiędzy jeżdżącymi autami jest dla nich niebezpieczne.
Fenomen parkingów przy galerii handlowej
Paradoks polega na tym, że po wjeździe na teren parkingu galerii handlowej niemal każdy kierowca chce znaleźć się w takiej uprzywilejowanej pozycji. I tak rozpoczyna się szukanie miejsca najbliżej wejścia, blisko stanowiska z wózkami itd. Ludzie przeznaczają na to długie minuty, gdzie bardzo często dalsza część parkingu jest pusta i można dosłownie wybierać w miejscach parkingowych. Spokojnie czas poświęcony na poszukiwanie parkingu najbliżej wejścia przekracza ilość czasu, jaką musimy zainwestować w zaparkowanie pojazdu dalej od „centrum wydarzeń” i zrobienie tego niewielkiego spaceru do wejścia.
Argumenty z zakupami i ciężarami w większości przypadków odpadają, ponieważ wózki sklepowe mogą zjeżdżać na parkingi podziemne, naziemne, a także te zadaszone w związku z tym możemy spokojnie przetransportować wszystkie nasze zakupy w łatwy sposób. Więcej pustej przestrzeni wokoło ułatwia pakowanie, ogranicza ryzyko powstania rys na lakierze i skomplikowanego wyjazdu. Jednak bardzo niewiele osób z tego korzysta.