Chociaż motoryzacja przez długi czas była łatwo dostępna przez przystępne ceny używanych pojazdów w ostatnich kilku latach zakup auta fabrycznie nowego lub z drugiej ręki w bardzo dobrym stanie oznacza wydatek na poziomie minimum kilkudziesięciu tysięcy złotych. Taką kwotę może przeznaczyć coraz mniej Polaków, dlatego ponownie auto zaczyna być jednym z atrybutów zamożności. Okazuje się, że ankietowani patrzą także na innych użytkowników ruchu drogowego także przez pryzmat wieku.
Młody i głupi?
Mówi się, że każdy wiek ma swoje prawa i jest w tym dużo racji, ponieważ do 25-26 roku życia szczególnie u mężczyzn zachodzi końcowy etap dojrzewania i budowania swojej pozycji w społeczeństwie. Wtedy też są oni skłonni do podejmowania ryzykownych decyzji, żeby zyskać szacunek określonej grupy ludzi. Świadomość takich zachowań w połączeniu z motoryzacją oznacza, że jest to bardzo dobry przepis na mandaty, niebezpieczne manewry i kolizje z udziałem młodych kierowców.
Według ankietowanych młodzi kierowcy w wieku 18-24 lata stanowią największe niebezpieczeństwo na drodze. Wypowiedziało się w ten sposób 41% respondentów. Interesujące jest to, że cztery punkty procentowe niżej oceniono seniorów (37%), a trzecie miejsce zajęli niedoświadczeni kierowcy (36%).
Ta marka samochodu budzi największe emocje
W każdym społeczeństwie funkcjonują określone stereotypy, które mogą mieć umiejscowienie w rzeczywistości. Mówi się, że kierowcy starszych, lekko zaniedbanych BMW są agresywni i skłonni do ryzykownych zachowań na drodze. Czy tak samo uważają ankietowani? Okazuje się, że tak! Aż 73% badanych podkreśliło, że kierowcy BMW są najbardziej niebezpieczni na drodze. Na drugim miejscu uplasowali się właściciele Audi 34%, a podium zamyka Volkswagen (11%).
Przyczyny takiej oceny sytuacji są oczywiste – niewielkie doświadczenie za kierownicą z racji młodego wieku w połączeniu z tylnym napędem, słabszymi oponami i hormonami, które jeszcze buzują w organizmie – idealny przepis na katastrofę.
źródło: rankomat.pl