Diesel, benzyna i LPG. Jakie ceny paliw na święta?
Ceny jakie dziś widzimy na stacjach paliw, nie powinni znacząco różnić się od tych, które zobaczymy w piątek czy nawet i w sobotę. Wszelkiego rodzaju różnice, jakie się pojawią będą niewielkie, a wręcz kosmetyczne. Już jest zbyt późno na to, aby mogło wydarzyć się coś rewolucyjnego. Tym bardziej, że poniedziałkowy poranek pokazał, że na giełdzie ropa Brent wciąż jest w podobnej cenie, jak była. Nawet nieznacznie potaniała. Z kolei dolar także ma się dobrze, zatem nie ma żadnych sygnałów, aby mogło dojść do zmian.
Jedyne co może się zmienić to to, że marża pójdzie w górę i przyczyni się to do wzrostu cen za diesel, benzynę i LPG. Będzie to pokłosie tego, że coraz bliżej jesteśmy momentu, w którym ceny paliw muszą zdrożeć za sprawą zniesienia tarczy antyinflacyjnej. Tyle, że z niedawnym słów premiera wiadomo, że nie będzie się to działo dynamicznie, lecz powoli. Dlatego nie ma też strachu przed tym, że na dniach nagle ceny paliw podskoczą na tyle, że odechce się wyjeżdżać na święta Bożego Narodzenia. Oczywiście na skok ceny trzeba być przygotowanym, chociażby z racji zwiększenia popytu w tym okresie.
Ile zatem faktycznie może być drożej? Trzeba spodziewać się różnicy maksymalnej w okolicach 15 groszy, względem tego co widzimy na początku tego tygodnia. Oczywiście niektóre stacje paliw mogą dać jeszcze wyższe ceny, ale to bardziej będzie miało miejsce na trasach, niż w mieście. Tam będzie ”polowanie” na osoby, które muszą się zatrzymać i zatankować, jeżeli chcą jechać dalej. Dlatego tak ważne jest to, aby zatankować odpowiednią ilość paliwa przed wyjazdem, bo później można więcej dopłacić będą na trasie.
Końcówka roku bez rewolucji
Patrząc w szerszej perspektywie cena za diesel i benzyn nie zmienia się tak naprawdę znacząco już od dłuższego czasu. Dopiero w ostatnich dniach w przypadku oleju napędowego zanotowano skok w górę o blisko 30 groszy. Ten jednak i tak jest ciężko zrozumiały, biorąc bardzo niską cenę za ropę i niską cenę za dolara. Ale ceny paliw już od wielu miesięcy żyją sobie swoim życiem, nie zważając na wiele różnych kwestii, które kiedyś mogłyby wydawać się oczywiste. Tym bardziej teraz, kiedy jesteśmy przed okresem zwiększenia podatku na ceny paliw.
Przy jednak tak niskich wartościach ropy czy dolara można chociaż liczyć na to, że po zmianie VAT, od razu nie padną rekordy. Bo od tych na szczęście jesteśmy bardzo daleko i nawet w styczniu nie powinniśmy ich przeskoczyć. Według prognoz przełom pierwszego i drugiego kwartału roku może okazać się najcięższy dla tankujących. To wtedy cena za diesel i benzynę ma najbardziej znacząco uderzyć kierowców w po kieszeni.
Nowości
E-Mobilność
