Art. 13. 1a. ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wprost: „Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju”. Oczywiście definicja pieszego wchodzącego na przejście jest zawieszona gdzieś w czasoprzestrzeni. Nie wiemy do końca kim ten pieszy jest… czy ten, który wykonuje krok na przejście, czy ten, który jest 5 metrów od przejścia, ale już po nim widać, że wchodzi na przejście.
Natomiast z tych przepisów wynika wprost – kierowca ma pierwszeństwo przed samochodem. Czy jest to jakieś pierwszeństwo bezwzględne? Niezależnie od wszystkiego – można wchodzić i już? No nie do końca, bo Art. 14. mówi o tym, że „Zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych”. To tak zwane wtargnięcie przed nadjeżdżający pojazd. I takie zachowanie oczywiście nadal jest surowo zabronione.
18-latek zapamięta to wyprzedanie do końca życia… Czy to była policyjna prowokacja?
Chociaż egzekwowanie takiego przepisu nie należy do najczęstszych. Często da się usłyszeć taką opinię, że przypadki wtargnięcia pod pojazd praktycznie nie istnieją. Policja według różnych doniesień ma obarczać winą kierowców, a nie pieszych. Ile w tym prawdy? Tego oczywiście nigdy się nie dowiemy. Natomiast bardzo często da się usłyszeć taką retorykę. Piesi są święci – wszystko to wina kierowców. Bo to źli kierowcy nie potrafią jeździć i nie szanują nikogo dookoła. No tak, jasne.
https://wrc.net.pl/kw-kierowco-uwazaj-nadchodzi-potezne-zalamanie-pogody-snieg-i-duzy-mroz-to-bedzie-atak-zimy
Co mówią statystyki?
Popularność w sieci zyskuje Facebookowy post Dariusza Łuczaka, na którym przedstawione są statystyki policyjne. Otóż wynika z nich, że w okresie od stycznia do maja w 2022 roku było więcej wypadków, rannych i zabitych na przejściach dla pieszych, niż w analogicznym okresie w 2021 roku. Wypadki – 1010 w 2022 roku i 732 w 2021 roku. Ranni – 982 w 2022 roku i 707 w 2021 roku. Zabici – 60 w 2022 roku i 45 w 2021 roku. To wzrosty od 33 do 39%.
– Lepiej mieć pierwszeństwo i czuć się ważnym, bez patrzenia wchodzić na jezdnię, czy lepiej jednak zachować ostrożność i stosować zasadę ograniczonego zaufania zakładając, że zawsze możemy trafić na pijanego kierowcę, czy po prostu takiego który nas nie zauważył, lub jakąkolwiek inną sytuację? W końcu łatwiej pieszemu zobaczyć lub usłyszeć samochodów, niż kierowcy zauważyć pieszego. Żadna kara ani taryfikator mandatów nie zwróci zdrowia, lub życia po wypadku. Jako pieszy człowiek nie ma szans w starciu z maszyną. Wyjmij słuchawki z uszu, odklej się od smartfona, nawiąż kontakt z otoczeniem i żyj – pisze autor postu.
https://wrc.net.pl/kw-pilna-zmiana-przepisow-to-oznacza-dodatkowe-koszty-kierowco-bedziesz-potrzebowal-dodatkowego-oc
Coś podobnego mówią statystyki za okres od 1 stycznia do 27 września. W 2022 roku mieliśmy w tym okresie 1598 wypadków na przejściach dla pieszych i 96 ofiar śmiertelnych. W 2021 roku w analogicznym okresie było to 1320 wypadków i 83 ofiary. Co na to policja? Nieprawidłowe zachowanie kierowców – i koniec tematu. No tak, rzeczywiście. Bo przecież to dla kierowców zmieniły się przepisy, a nie dla pieszych. To kierowcy nagle po latach zaczęli jeździć bardziej niebezpiecznie, a nie piesi dostali nieuzasadnione przywileje. Jak to mówią, „cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo”. Przede wszystkim wchodząc na przejście trzeba zachować uwagę i się dokładnie rozejrzeć, czy można przejść. Tak naprawdę to podstawa dobrego wychowania i pewien przejaw instynktu samozachowawczego. Jeśli wchodzisz bez patrzenia, bo masz pierwszeństwo… no cóż, powodzenia.