W rajdach terenowych poza czystą prędkością na odcinkach specjalnych liczą się także umiejętności nawigowania oraz unikania zbędnych kłopotów. Do tych drugich z pewnością można zaliczyć przebite opony i awarie techniczne. Niestety w pewnych sytuacjach bardzo trudno jest dostosować swoje tempo, które łączy w sobie margines bezpieczeństwa z konkurencyjną prędkością na tle rywali.
Najważniejsza jest obecność na mecie etapu
Podobnie do rajdów płaskich również w rajdach terenowych można śmiało powiedzieć, że zwycięzcy są na mecie. Dlatego mimo przebitych opon, awarii technicznych i błędów w nawigacji wiele załóg jedzie dalej, ponieważ rywalizacja ma w sobie duży poziom nieprzewidywalności. Poniesione jednego dnia straty mogą okazać się całkiem niewielkie w porównaniu do wydarzeń w następnych dniach.
Przygoński i Monleon z przygodami na poniedziałkowym etapie
Rajd Maroka 2022 dla załogi Orlen Team w składzie – Kuba Przygoński i Armand Monleon ma bardzo zmienny przebieg. Sobota była umiarkowanie dobra, niedziela okazała się bardzo udana, ale poniedziałek mógł być lepszy. Wszystko przez przebite opony i kłopoty z dyferencjałem w Mini Buggy.
Trudny odcinek, duża ilość kamieni i skał była wyzwaniem dla każdej załogi. W takich warunkach łatwo o przebicie opony, dlatego ciężko dostosować odpowiednią prędkość. Przebiliśmy dwie opony, a po awarii tylnego dyferencjału utknęliśmy na jakiś czas w wydmach. Jednak pomimo utrudnień udało nam się dotrzeć do mety, z czego jesteśmy zadowoleni – mówi Kuba Przygoński.
Dzisiaj siedemnaste miejsce w klasyfikacji poniedziałkowego etapu wśród samochodów, przekłada się na dziewiątą lokatę w klasyfikacji generalnej Rajdu Maroka 2022.