Od wielu lat krajowy popyt na samochody osobowe zaspokaja import aut z państw sąsiadujących. Jeszcze kilka lat temu liderem tego rankingu były Niemcy. Jednak czy w czasach słabnącej gospodarki za naszą zachodnią granicą, obywatele Republiki Federalnej Niemiec nadal tak chętnie sprzedają samochody do Polski?
Słabnąca złotówka komplikuje sprawę!
Od kilku miesięcy polski złoty słabnie w relacji do innych walut. Kursy dolara, franka szwajcarskiego i euro znajdują się na rekordowych poziomach. W związku z tym kupienie samochodu zza granicy jest droższe. Ludzie, którzy wystawiają na portalach ogłoszeniowych swoje cztery kółka, również chcą za nie godziwe pieniądze. Dobre propozycje kosztują sporo, ponieważ zainteresowanie fabrycznie nowymi pojazdami nieco spada, plus czas oczekiwania na auto ciągle jest bardzo długi.
Taka sytuacja może mieć pośredni wpływ na jakość sprowadzonych samochodów do Polski. Wydaje się, że czasy, w których można było kupić okazje w atrakcyjnej cenie i w dobrym stanie technicznym przeszły do historii. Dlatego część osób zajmujących się handlem z pewnością sprowadza pojazdy w gorszej kondycji, żeby móc utrzymać swoją działalność gospodarczą.
Ulubione kierunki importu samochodów
Zgodnie z informacjami z portalu autobaza.pl w II kwartale tego roku Polacy sprowadzili najwięcej samochodów z Niemiec – 38% wszystkich pojazdów. Na drugim miejscu również nie ma wielkiego zaskoczenia – Francja 8% całego wolumenu. Na trzecim miejscu uplasowały się Stany Zjednoczone, a tuż za podium Belgia.
Ciekawy jest trend, ponieważ rok do roku kierunek importu aut z Niemiec zaliczył spadek, o około 2%, natomiast Francja i USA mają na swoim koncie duży przyrost zainteresowania – odpowiednio 34% i 38% rok do roku. W przypadku aut z Belgii możemy mówić o wzroście na poziomie jedynie 2%.
źródło: autobaza.pl