Początek większych zmian w prawo jazdy
Wygląda na to, że tutaj nie będzie już szans na mydlenie oczu. Egzaminatorzy mają jasne stanowisko i chcą walczyć o swoje. Protest nie jest jeszcze ogólnokrajowy, a oddolny. Mimo to w większości WORD-ów odwołano już bardzo wiele egzaminów, a przystępują do nich tylko szczęśliwcy. Są przesłanki jednak, że protest będzie miał lada dzień większa skalę.
Od wielu lat wynagrodzenia w tej branży się nie zmieniły, a zmienić je może jedynie rząd. Ministerstwo Infrastruktury jakby przez ostatnie lata zapominało o tej grupie pracowników, aż ci w końcu musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Rozmowy z grupą protestujących prowadził wiceminister infrastruktury Rafał Weber, ale uznano go za osobę, która mówi jedno, a robi drugie. Tak wnioski płynął z tego co obiecywał, a co odpowiada w interpelacjach.
– Nie planujemy zmiany dotychczasowego modelu wynagradzania egzaminatorów, pracujemy nad zupełnie nowym modelem wynagradzania. W mojej ocenie nowy system wynagradzania ma być korzystniejszy dla egzaminatorów niż obecny – powiedział wiceminister infrastruktury Rafał Weber.
Ministerstwo ma plan, tylko jaki?
Nie zanosi się na to, że protest zostanie przerwany jak to miało miejsce ostatnio. Egzaminatorzy chcą konkretnych informacji i konkretnych działań, a przy tym podpisania porozumienia, jakie zostanie wypracowane. Do tego czasu osoby, które chcą zdobyć prawo jazdy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Nie dość, że przez ten czas nazbiera się chętnych, to pozostanie grupa, która nie odbywała egzaminu. Tym samym terminy mogą być bardzo niekorzystne zarówno te pierwsze, jak i potencjalne poprawkowe. Zanim unormuje się sytuacja minie trochę czasu.